Wielu z Państwa miało pewnie w latach szczenięcych kogoś, do kogo byliście non stop porównywani. Szczególnie ci, którzy przyszli na świat, nim wychowanie bezstresowe namąciło rodzicom w głowach.

W chwilach zawodu spowodowanego zachowaniem latorośli szanowni rodziciele wyrzucali z siebie: „Patrz na Agnieszkę, jak ona świetnie się uczy/ ma rewelacyjne wyniki w sporcie/ włada pięcioma językami obcymi”. Nie muszę dodawać, że owa Agnieszka czy Zosia była przedmiotem Państwa (i mojej) szczerej niechęci, wszak nikt nie lubi być zestawiany z niedoścignionym wzorem, na tle którego jego niedostatki zdają się jeszcze bardziej dotkliwe.

Tak samo musi się czuć prezydentowa Agata Duda, gdy jest porównywana z Jolantą Kwaśniewską.

Ta druga chętnie udzielała się publicznie, występowała w mediach, angażowała się w działalność charytatywną, zbiórki na szpitale czy wsparcie osób z niepełnosprawnościami. Właśnie ukazuje się książka Kwaśniewskiej, pełna anegdot i wspomnień z tamtych czasów. Na tym tle Agata Pierwsza Niema, jak ochrzcił ją mój znajomy Marcin Walter, wypada jeszcze bardziej blado.

Swoją drogą to symptomatyczne, że choć Kwaśniewska z pałacu prezydenckiego wyprowadziła się prawie 20 lat temu, jej książka jest dopiero drugim wspomnieniem prezydenckiej małżonki ukazującym się na polskim rynku. Pierwsza była Danuta Wałęsowa, której życie spisane na kartach książki okazało się wydawniczym hitem, i to nie tylko w Polsce, ale także za granicą. Cóż, nie wszyscy mogą mieć za męża noblistę Lecha.

Po kolejnych prezydentowych – tragicznie zmarłej Marii Kaczyńskiej czy Annie Komorowskiej – w społecznej świadomości zostanie niewiele. Obie były w cieniu swych mężów, choć trzeba przyznać, że Maria Kaczyńska nie uchylała się od zabierania głosu w ważnych kwestiach dotyczących kobiet. Żona Lecha Kaczyńskiego, zagorzała przeciwniczka zaostrzania ustawy antyaborcyjnej, w 2007 r. podpisała apel do posłów PiS, którzy chcieli wpisać ochronę życia do konstytucji. Prezydentowa podpadła tym zresztą dyrektorowi Radia Maryja. „Pani prezydentowa za taką eutanazją? Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza!” – grzmiał Tadeusz Rydzyk na zamkniętym wykładzie. Po katastrofie smoleńskiej przeprosił za te słowa.

Anna Komorowska nie lubiła występować publicznie. Z rzadka dawała wywiad, zwykle przy okazji kampanii wyborczej. Jednak Agata Duda w swym milczeniu przebiła i Komorowską, i Kaczyńską. Mimo że podczas kampanii wyborczej sprawiała wrażenie, że nie będzie niemą ozdobą mężowskiego ramienia. Na jednym z wieców odgrażała się nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu: „Panie prezesie, ja się pana nie boję”. Wtedy jeszcze można było mieć cień nadziei, że Agata Duda będzie aktywna. Ale po wyborach zapadła się pod ziemię i zamilkła na dziewięć lat. W życiu publicznym wciąż jest nieobecna, była głucha na apele matek dzieci z niepełnosprawnościami, które prosiły ją o pomoc. Ożywia się tylko w momentach podróży zagranicznych, w których towarzyszy mężowi bardzo chętnie.

Z pałacu prezydenckiego od dawna dobiegają plotki, że obecna pierwsza dama bardzo polubiła luksusy, a podczas zagranicznych wojaży lubi gościć w najlepszych hotelach

Z pałacu od dawna dobiegają plotki, że pierwsza dama bardzo polubiła luksusy, a podczas zagranicznych wojaży lubi gościć w najlepszych hotelach. Jeden z krakowskich znajomych państwa Dudów opowiadał mi niedawno, że spotkał krewniaka prezydentowej, który piał z zachwytu, że „Agata zwiedzi dzięki Andrzejowi kawał świata”. Rzeczywiście prezydencka para lubi jeździć – tylko w tym roku zagranicznych podróży było kilkanaście po krajach Europy, Azji i Ameryki. Ale podatnik, który na to łoży, niewiele się o tych podróżach dowie. Być może jestem niesprawiedliwa, bo – jak zapewnia Kancelaria Prezydenta na swojej stronie – Agata Duda ma szereg spotkań z dziećmi i kołami gospodyń wiejskich. Jednak media pierwszej damie nie mogą towarzyszyć, bo ich nie znosi.

Nie marzę już nawet o tym, by pani prezydentowa została twarzą jakiejś kampanii społecznej, jak Michelle Obama, która promowała zdrowy styl życia i odżywiania. Niech na koniec tej fatalnej prezydentury choć raz przemówi. Niech powie, co sądzi o innych Polkach, o nagonkach na osoby LGBT, o dzieciach, które z powodu tych nagonek popełniały samobójstwa, o szczujni w TVP za czasów Kurskiego i Jarosławie Kaczyńskim, który przez lata upokarzał jej męża. Rozmarzyłam się za bardzo? Być może, ale książkę Agaty Dudy chętnie bym przeczytała.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version