W kopalni Polkowice-Sieroszowice zbierają się ilości wody, które zagrażają Odrze. W tej sprawie zainterweniował wojewoda dolnośląski. Według informacji, do jakich dotarło Radio Wrocław, wody jest na tyle dużo, że za jakiś czas może dojść do trudnej sytuacji.
Jak wynika z ustaleń dziennikarzy, spółka od 2022 r. wiedziała, że ilość wody w kopalni będzie stopniowo się zwiększać. Potwierdziły to dokumenty sporządzone do wewnętrznej kontroli. Radio Wrocław informuje ponadto, że spółka może zapłacić gigantyczną karę, jeśli dojdzie do nielegalnego zrzutu wody z kopalni do Odry.
Rada nadzorcza KGHM odwołała właśnie dotychczasowego prezesa Tomasza Zdzikota, co może mieć wpływ na dalszy rozwój wydarzeń.
Dziennikarze Radia Wrocław alarmują, że zbyt duża ilość wody w kopalni zagraża instalacji Żelazny Most, który jest największym w Europie zbiornikiem odpadów wykorzystywanym w produkcji miedzi. Informator wrocławskiego radia podał, że niefortunny bieg wydarzeń może doprowadzić znów do katastrofy na Odrze, jaka miała miejsce w 2022 r. Część grup ekologicznych, polityków, a także strona niemiecka twierdziły, że przyczyną katastrofy były zrzuty zasolonych ścieków z kopalni.
Informatorzy radia powiedzieli rozgłośni, że woda z Żelaznego Mostu może się przelać, a aby temu zapobiec, spółka mogłaby podjąć decyzję o nielegalnym zrzucie zasolonych wód do Odry. Skutek byłby fatalny dla całego ekosystemu.
W związku z niepokojącym poziomem wód w kopalni wojewoda dolnośląski spotkał się z przedstawicielami gmin, a także spółki KGHM. We wrocławskim radiu w tym tygodniu odbyła się z kolei debata poświęcona tematowi. W debacie głos zabrali także lokalni politycy.
Biuro prasowe spółki KGHM przekazało Radiu Wrocław, że kopalnie od dawna walczą z zagrożeniem wodnym i funkcjonują w ten sposób od lat. Spółka poinformowała ponadto, że prowadzi obecnie działania, aby ograniczyć dopływy wody oraz niedługo odda do użytku kolejną pompownię.
KGHM dodaje, że Żelazny most jest zbiornikiem monitorowanym na najwyższym światowym poziomie.