– Cezary Tomczyk na zlecenie ministra obrony Kosiniaka-Kamysza celem badania działań podkomisji smoleńskiej przejął, jak twierdzi 174 tysiące stron podkomisji i 15 terabajtów – rozpoczął swoje przemówienie na mównicy sejmowej Anotnii Macierewicz.
Następnie dodał, że chce, aby wysoka izba miała świadomość, że „zespół pana Tomczyka nie jest taką izbą, która miała takie prawo, aby przejąć te materiały”. – Miał obowiązek wystąpić do wojskowego sądu okręgowego w Poznaniu – dodał. Przed tą wypowiedzią pomylił się i użył zwrotu do zebranych „wysoki sądzie” nie „wysoka izbo” – po czym dodał, że sąd w tej sprawie też będzie, bo doszło do przestępstwa.
– Nie zrobił tego, to złamanie ustawy jest przestępstwem i zostanie skierowane do prokuratury. Nie można bowiem działać bezprawnie celem intencji politycznej atakowania informacji o zbrodni smoleńskiej. Nie można działać bezprawnie – powiedział.
Po tych słowach wyłączono mu mikrofon, jednak Macierewicz pozostał jeszcze chwilę na mównicy, próbując krzyczeć coś do posłów. Zaraz potem na mównicy pojawił się Cezary Tomczyk, który swoje wystąpienie ws. podkomisji smoleńskiej zapowiadał już wcześniej.
– Ta freudowska pomyłka pana Macierewicza, że zwraca się do wysokiego sejmu, wysoki sądzie nie jest przypadkowa. Bardzo cieszę się, że pan się już przyzwyczaja. Rzeczywiście proszę się do tego bardzo dobrze przygotować – przekazał wiceminister obrony narodowej.
Więcej informacji wkrótce…
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!