Były wiceminister aktywów państwowych, obecnie członek zarządu NBP, na każde pytanie stawiane przez członków komisji odpowiadał tak samo. – Wszystko, co miałem do powiedzenia w objętej przesłuchaniem sprawie, zawarłem w swobodnej części swojej wypowiedzi – powtarzał.
We wspomnianej swobodnej wypowiedzi Artur Soboń czytał przez kilkanaście minut dzienniki urzędowe Ministerstwa Aktywów Państwowych, części dotyczące zakresu jego kompetencji w resorcie. Wymieniał spółki i instytucje, które nadzorował.
Magdalena Filiks nie podała ręki Soboniowi. Były wiceminister powtarzał tę samą formułkę
Zachowanie Sobonia krytykowali posłowie koalicji rządowej, ale pomimo wygłaszania przez niego wciąż tej samej formułki, zadawali pytania i domagali się odpowiedzi. Niektórzy, jak Magdalena Filiks, nie kryli poirytowania postawą byłego polityka PiS. Posłanka w pewnym momencie zwróciła uwagę, że uśmiech Sobonia „nie koreluje z nerwowym tupaniem nogą”. Po zakończeniu posiedzenia Soboń wstał i zaczął żegnać się uściśnięciem dłoni z członkami komisji. Jak widać na samym końcu sejmowego nagrania, posłanka KO nie podała mu ręki.
Zachowanie Sobonia po posiedzeniu komentował przewodniczący komisji Dariusz Joński. – To, co możemy zrobić w tej chwili, to kara finansowa. Występujemy do sądu okręgowego. Po drugie, rozważamy wniosek do prokuratury. Nie pozwolimy na to, aby ktokolwiek sabotował i torpedował prace komisji. Być może politycy PiS na to wpadli, ale myślę, że opinia publiczna, słuchając tego, ma swoje wyrobione zdanie – mówił. Komisja ds. wyborów kopertowych zdecydowała, że zwróci się do sądu z wnioskiem o nałożenie kary w wysokości 3 tysięcy złotych na Sobonia, za bezpodstawne uchylanie się od odpowiedzi na zadawane pytania.