Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedził w niedzielę Leżajsk (woj. podkarpackie), gdzie spotkał się z wyborcami. – Mamy dziś 25 lutego. Dwa lata temu i jeden dzień zaczęła się wojna w Ukrainie. Pierwsza pełnoskalowa wojna w Europie po 1945 roku – mówił lider PiS.
Kaczyński o sytuacji polskich rolników: Nasi ukraińscy przyjaciele muszą to zrozumieć
– Ta wojna postawiła nas przed pewnym dylematem. Czy podjąć to wszystko, co w takiej sytuacji nakazuje poczucie moralne, poczucie empatii wobec tych, którzy są narażeni na wielką krzywdę, czy może rozpamiętywać dawne czasy, straszne krzywdy, które nas, ze strony niektórych Ukraińców spotkały – mówił. – Musimy w dalszym ciągu robić wszystko, by Ukraina się obroniła. To także sprawa naszego bezpieczeństwa – podkreślił Kaczyński.
Polityk podczas spotkania odwołał się także do sytuacji rolników. – Musimy pomagać Ukrainie i będziemy, ale to nie może być tak, że ceną jest upadek polskiego rolnictwa – zaznaczył polityk. – Nawet gdy Ukraina wojnę wygra i przyjdzie czas podpisania traktatu polsko-ukraińskiego to tam muszą być zabezpieczone interesy polskiego rolnictwa – mówił. I dodał, że „nasi ukraińscy przyjaciele muszą to zrozumieć”. – Oni mogą eksportować, ale tranzytem, a nie po to, żeby tutaj sprzedawać – podkreślił. Jak zapewnił, polskie rolnictwo „jest w stanie wyżywić Polaków”.
Jarosław Kaczyński określił obecną sytuację polskich rolników „problemem do rozwiązania, w którym nie pomaga Unia Europejska”. – My nie mamy zamiaru mieć sceptycznego stosunku do rolnictwa. To jest część naszej tradycji, historii. Z tego nie zrezygnujemy – podkreślił. – A co w tej sytuacji robi rzd Tuska? Odpowiedź jest stosunkowo prosta. Nic. Zapowiada, coś tam wspomina, ale żadnych decyzji nie podejmuje. Nie rozmawia – mówił i zapewnił, że PiS „nie dąży do konfliktu” i „nie jest opozycją totalną”. Polityk stwierdził także, że rząd „przywraca demokrację metodami, które sprowadzają się do łamania prawa”, co jest „przestępstwem”.
Awantura na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Uczestnik nie chciał oddać mikrofonu
W pewnym momencie na spotkaniu doszło do awantury. Podczas sesji zadawania pytań przez uczestników, pewien mężczyzna zaczął mówić do prezesa PiS: – Osiem lat rządziliście. A gdzie wrak ze Smoleńska? Przez osiem lat oszukiwał pan ludzi, stworzył pan ideologię smoleńską, wielkie kłamstwo… – mówił mężczyzna, po czym usiłowano mu zabrać mikrofon.
– Nie ma żadnego kłamstwa smoleńskiego. Są ofiary katastrofy smoleńskiej – mówiła prowadząca. – To klasyczny przykład, że nawet na tej sali są ludzie Putina. Bo to jest wielka obrona Putina – odparł z kolei Kaczyński. W tym momencie ludzie na sali zaczęli się przekrzykiwać.