Donald Trump zasugerował, że jeśli wygra listopadowe wybory prezydenckie, nie będzie chronił przed rosyjską wszystkich krajów NATO. Dotyczyć ma to tych państw, które nie wypełniają zobowiązań finansowych przyjętych przez członków Paktu. Co więcej, Trump powiedział, że „zachęcałby” Rosję, by robiła z takimi krajami, co chce. Te słowa skomentował m.in. premier Donald Tusk.

Podczas sobotniego wiecu w Karolinie Południowej Trump zrelacjonował rozmowę z jednym z prezydentów „dużego państwa NATO” (nie wymienił jego nazwiska).

Przywódca miał zapytać Trumpa, czy Stany Zjednoczone będą chronić jego kraj, jeśli Rosja zaatakuje.

— Odpowiedziałem: Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić — mówił Trump.

Podstawową zasadą Sojuszu Północnoatlantyckiego jest artykuł 5, który stanowi, że atak zbrojny na jedno z państw Sojuszu jest postrzegany jako atak na wszystkie państwa członkowskie. Celem państw członkowskich jest od 2014 r. przeznaczanie na obronę około 2 proc. PKB, choć jest to wartość orientacyjna i wiele krajów nie osiąga tego progu pomimo wzrostu wydatków od czasu inwazji Rosji na Ukrainę.

Biały Dom potępił uwagi Trumpa, nazywając komentarze byłego prezydenta jako „przerażające”.

— Zachęcanie do inwazji na naszych najbliższych sojuszników przez mordercze reżimy jest przerażające, świadczy o braku równowagi i zagraża amerykańskiemu bezpieczeństwu narodowemu, globalnej stabilności i naszej gospodarce w kraju — powiedział rzecznik Białego Domu, Andrew Bates.

Stany Zjednoczone są kluczowym członkiem NATO. Wydatki Waszyngtonu na obronę stanowią około dwóch trzecich jego wydatków wojskowych.

Trump wielokrotnie krytykował sojusz i głośno mówił o wycofaniu USA z NATO podczas sprawowania urzędu — ujawnili w „The New York Times” kilka lat temu wyżsi urzędnicy administracji.

Sugestie, że USA mogłyby wycofać się z sojuszu lub że atak na kraj NATO pozostałby bez odpowiedzi, mogą podważyć wiarygodność paktu. Szczególnie że relacje Zachodu z Rosją leżą w gruzach po pełnoskalowej inwazji Putina na Ukrainę.

— NATO jest większe i ważniejsze, niż kiedykolwiek było — mówi Bates.

Demokrata z Kalifornii Adam Schiff powiedział, że Trump „jest bardziej zainteresowany wzmocnieniem swojej pozycji i przypodobaniem się [prezydentowi Rosji Władimirowi] Putinowi niż ochroną naszych sojuszników”.

„Trump po prostu nie rozumie NATO ani Rosji i zagraża całej Europie tym niewiarygodnie głupim oświadczeniem” — napisał na X emerytowany generał porucznik armii amerykańskiej Mark Hertling, który służył jako szef armii amerykańskiej w Europie.

„Trump nadal nie rozumie, jak działa NATO”, napisała wybitna dziennikarka i historyk, Anne Applebaum. „To zaproszenie do rozszerzenia się wojny”.

Może to jest właściwy temat na Radę Gabinetową, Panie Prezydencie — oświadczył premier Donald Tusk we wpisie na platformie X.

Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę po odejściu Trumpa z urzędu. W czasie prezydentury był on krytyczny wobec wsparcia Waszyngtonu dla Kijowa. Ci, którzy wspierają ukraiński wysiłek obronny, stają się coraz bardziej zaniepokojeni tym, co druga kadencja Trumpa może oznaczać dla Kijowa.

Według dokumentów Departamentu Obrony, od lutego 2022 r. Stany Zjednoczone wysłały Ukrainie ponad 44 mld dol pomocy w zakresie bezpieczeństwa. Większa pomoc dla Ukrainy utknęła w Kongresie.

Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version