Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała po zaciętym spotkaniu z Halkbankiem Ankara 3:2 w pierwszym meczu baraży o ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Zespół Adama Swaczyny miał trudne zadanie, gdyż zamieszanie w czwartym secie podziałało korzystnie na rywali i doprowadziło do tie-breaka. Polski klub poleci do stolicy Turcji z przewagą, która jednak nie znaczy zbyt wiele.
Bartosz Bednorz niezadowolony z zachowania Łukasza Kaczmarka
Wygrana 3:2 oznacza, że jeśli Halkbank wygra takim samym wynikiem u siebie, losy awansu rozstrzygnie złoty set. Z kolei jeśli wygraliby 3:0 lub 3:1, to bezpośrednio przechodzą dalej. ZAKSA może być z jednej strony zadowolona, a z drugiej pluć sobie w brodę, bo uniknięcie tie-breaka dałoby im wielką korzyść.
W czwartym secie po serwisie Łukasza Kaczmarka polski sędzia liniowy dopatrzył się autu. To rozwścieczyło atakującego reprezentacji Nikoli Grbicia. Ruszył do niego z pretensjami, lecz został powstrzymany przez kolegów z zespołu. Mimo to arbiter główny (który od razu wskazał na asa) ukarał go czerwoną kartką. To z kolei napędziło do dalszej walki Halkbank, który wygrał partię, doprowadzając do tie-breaka. Po meczu rozgoryczenia zachowaniem kolegi z zespołu nie krył Bartosz Bednorz. Stwierdził, że choć rozumie jego emocje, to takie działania nie służą klubowi.
– Łukasz to chłopak emocjonalny, po części go rozumiem, natomiast takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Ja wiem, że on nie chciał źle dla nas, to są emocje, które w nim buzują – powiedział dla Polsatu Sport Bednorz. Ewidentnie trafił w boisko. To nie jest fajne, gdy sędziowie liniowi, którzy są z Polski, sprawiają wrażenie, jakby kibicowali przeciwnikowi. Tym bardziej w ważnych momentach. To go rozwścieczyło – dodał przyjmujący ZAKSY.
Cucine Lube Civitanova czeka na rywala w Lidze Mistrzów
Rewanżowe spotkanie pomiędzy ZAKSĄ a Halkbankiem odbędzie się 7 lutego w Ankarze. Zwycięzca pary zagra w kolejnej rundzie z Cucine Lube Civitanova.