Wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat została zapytana w Polsat News o swoje pomysły w kampanii prezydenckiej. Jako pierwszy wymieniła już ogłoszony postulat ograniczenia marż kredytów hipotecznych.
Dzika przyroda w obronie granicy? Biejat przekonała dziennikarza
Prowadzący rozmowę Piotr Witwicki dopytywał, czy kandydatka Lewicy w wyborach prezydenckich będzie proponować coś nowego.
– Oczywiście, kolejne propozycje będziemy pokazywać, ale dzisiaj rozmawiamy przede wszystkim o bezpieczeństwie. To dzisiaj najbardziej niepokoi Polaków – wskazała. – Będziemy kolejne programy, kolejne propozycje programowe przedstawiać. Zresztą dzisiaj mówiłam chociażby w Senacie o roli ochrony dzikiej przyrody w obronności. To jest ważny element tej polityki – stwierdziła.
Dziennikarz podszedł do tego postulatu z dużym dystansem. – Nie jestem pewien, czy rola dzikiej przyrody w obronności to jest coś, co porwie tłumy – ocenił. – Nie chcę bagatelizować tematu, pewnie jest ważny, ale sama Pani rozumie – dodał.
– Ja bym radziła, żeby go nie bagatelizować – stwierdziła Biejat. – Finowie, którzy mają setki kilometrów granicy z Rosją, inwestują w dziką przyrodę. Na ponad tysiącu kilometrów tej granicy znajdziecie Państwo bagna, dzikie lasy, ponieważ wszyscy doskonale to rozumieją. I to wiemy po doświadczeniach ukraińskich, że nie ma lepszej zapory niż dzika przyroda, niż bagna, niż zachowane puszcze. A w Polsce dzisiaj traktuje się przyrodę jako przeszkodę – dodała.
„No dobra, nawet mnie pani przekonała”
Prowadzący dopytywał, czy to znaczy, że należy wysiedlać ludzi mieszkających przy granicy.
– Nie, mówię o tych lasach, które już istnieją. Przykładem jest wycinka drzew nad Bugiem, która została przeprowadzona niedawno pod hasłem bezpieczeństwa, a efekt jest taki, że teraz nasze służby, nasze wojska są jak na dłoni widoczne dla służb białoruskich. Nie tędy droga – podkreśliła. – Ja jestem regularnie na Podlasiu, rozmawiam z wojskowymi, rozmawiam z lokalnymi mieszkańcami i ekspertami i z tych rozmów wynika bardzo jasno, że dzisiaj jednym z elementów naszego bezpieczeństwa i obronności jest również ochrona tej dzikiej przyrody i przywracanie naturalnych mokradeł, naturalnego biegu rzek czy zalesienia tam, gdzie to jest możliwe. Bo to jest element naszego bezpieczeństwa – dodała.
Wskazała też, że to nie jest kwestia tego, „czy coś jest wygodne, czy niewygodne, czy to się sprzedaje w sondażach, czy się nie sprzedaje w sondażach”. – To jest kwestia odpowiedzialności i zrozumienia, że nasze bezpieczeństwo, to terytorialne, to geopolityczne, jest skomplikowanym elementem, układanką różnych elementów – podkreśliła.
– No dobra, nawet mnie pani przekonała. Przekonała mnie pani do tego, że to jest ciekawy postulat – wskazał na koniec prowadzący. – Musi pani teraz tylko przekonać wyborców – dodał.
– Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że pana Kosiniaka-Kamysza też przekonam – podsumowała kandydatka Lewicy.