Kto manipuluje, a kto kłamie? Wielkie pieniądze, wielka polityka, a w tle rodziny polityków i brudna kampania wyborcza. Bitwa o Kraków wchodzi w decydującą fazę, a o władzę w mieście powalczą Aleksander Miszalski z KO i Łukasz Gibała z Krakowa dla Mieszkańców.
W Krakowie emocje budzi majątek obu polityków, bo w mieście można natrafić na takie plakaty. Obaj kandydaci pozbyli się udziału w swoich firmach – Miszalski jeszcze przed pierwszą turą, a Gibała przed drugą turą.
– Sprzedałem firmę, bo to budziło wątpliwości wśród wyborców. Jeśli rzeczywiście coś będzie budziło wątpliwości wyborców, a wyborcy będą tego chcieli, to to sprzedamy – mówił Gibała.
– Ale z zadłużonym Krakowem tak nie zrobisz? Nie oddasz? – dopytywał Miszalski.
– Zadłużony Kraków jest przez Jacka Majchrowskiego i przez was, Olku, bo wy współrządziliście z Majchrowskim – ripostował Gibała.
Wybory samorządowe 2024. Kto zastąpi Jacka Majchrowskiego?
W innym miejscu Miszalski tłumaczył, że „wyłączną kompetencją prezydenta jest inicjatywa uchwałodawcza, więc jako radni miasta wielokrotni mogliśmy zwracać się do prezydenta z prośbą. Czasami udało się go przekonać, a czasami nie”.
– Tworzyliście koalicję polityczną – mówił Gibała.
– W ostatniej kadencji nie tworzyliśmy koalicji, ale popieraliśmy Jacka Majchrowskiego, bo nie chcieliśmy, żeby wygrała Małgorzata Wassermann – odpowiadał Miszalski.
– To jest nielogiczne, Olku – mówił Gibała.
Decydujące starcie odbędzie się 21 kwietnia, a tylko jeden z polityków zostanie nowym włodarzem pod Wawelem. Co jednak zrobią Miszalski i Gibała, jeśli nie zostaną prezydentami Krakowa? Z czego będą żyć?
– Jesteśmy w tej samej sytuacji. Olek będzie żył z pensji posła, ja będę żył z pensji radnego. Oczywiście pensja radnego jest niższa – dodawał Gibała, który mówi też, że w przypadku porażki poszuka pracy.
Bitwa o Kraków. Podwójne przeprosiny w debacie Interii
Obaj są jednak w dobrym humorze i przekonują, że to oni powinni rządzić Krakowem po 21 kwietnia. Mogą im w tym pomóc wyborcy… Prawa i Sprawiedliwości. Politycy przygotowali dla nich niespodziankę – w naszym programie przeprosili wyborców PiS za wpadki z przeszłości. Gibała za to, że lata temu proponował, by otoczyć PiS „kordonem sanitarnym”, a Miszalski za wymalowanie ośmiu gwiazdek na czole.
W debacie, która była przede wszystkim starciem twarzą w twarz obu kandydatów, głos zabrali też mieszkańcy, którzy zapytali Miszalskiego i Gibałę o konkretne propozycje programowe. Mimo że obu kandydatów wiele dzieli, debata może pomóc krakowianom dostrzec subtelne różnice, które mogą okazać się kluczowe przy urnie wyborczej.
W ostatniej części zadaliśmy politykom kilka szybkich pytań. Gibała zawahał się przy pytaniu, czy lepsze jest poparcie PiS czy Jacka Majchrowskiego. Miszalski zdradził z kolei, że w przeszłości wypił kawę z Barbarą Nowak, byłą małopolską kurator oświaty. Miał natomiast kłopot z odpowiedzią na pytanie, którego krakowianina ceni najbardziej.
To jednak nie wszystko, bo cała rozmowa dziennikarzy Dawida Serafina i Łukasza Szpyrki z kandydatami jest pełna zaskakujących zwrotów i ciekawych wątków. A wszystko po to, by ułatwić krakowianom decyzję przy urnach wyborczych.
Dawid Serafin, Łukasz Szpyrka