Na portalu Wiadomości Wędkarskie młody pasjonat pochwalił się nie tylko życiowym rekordem, ale i przedstawił nieco bliżej internautom, podzielającym jego hobby. Jak pisał, pierwsze kontakty z wędką miał już w wieku 5 lat, kiedy razem z tatą łowił na spławik. Pierwszego szczupaka złowił w wieku 6 lat.
Młody wędkarz opisał rekordowy połów
Później z przyczyn osobistych na kilka lat zapomniał o wędkowaniu, ale wrócił do niego w wieku 15 lat i zainteresował się spinningiem. Jego pierwszym samodzielnym i nadal ulubionym łowiskiem była rzeka Wda. Przez pierwszy rok zerwał wiele przynęt, ale uczył się nowych technik i łowisk.
Po kilku latach i kilku karpiach po kilkanaście kilogramów, wrócił do spinningu. Latem tego roku razem z kolegą wybrał się na jezioro Kałębie w Borach Tucholskich. Gdy już wypłynęli pontonem, zauważyli brak podbieraka. „Nawet zażartowałem, że gdy mi się to zdarza, to zazwyczaj łowię jakąś fajna rybę” – opisywał Adrian Buchowiecki.
Przez pierwsze dwie godziny wędkarze nie mieli kontaktu z rybą. Po zmianie przynęty poczuł mocne szarpnięcia wędki i krótko później zorientował się, co złapał. „Już w pierwszej fazie holu z wody wyłonił się metrowy szczupak z gumą w pysku. A my oczywiście bez podbieraka” – pisał.
Metrowy szczupak i brak podbieraka
„Co to był za hol! Szczupak kilkukrotnie wyskakiwał ponad taflę wody robiąc spektakularne show, na szczęście nie udało mu się wytrząsnąć przynęty. Był niewiarygodnie silny, miałem wrażenie, że dysponował niespożytymi siłami. Odjazdów z hamulca kołowrotka nie zapomnę do końca życia” – wspominał.
Kiedy ryba zaczęła słabnąć, wędkarze musieli naradzić się, jak ją wyciągnąć. Odrzucili opcję z chwytaniem za pokrywy skrzelowe, ponieważ nigdy wcześniej tego nie robili, a przy rekordowej rybie nie chcieli ryzykować dla dobra nauki. „Udało mi się wciągnąć rybę wślizgiem na ponton” – poinformował ostatecznie Adrian.
„Spłynęliśmy z okazem do brzegu, gdzie w spokoju mogliśmy go zmierzyć – 107 cm, moja nowa życiówka. Radość była nie do opisania. Po kilku zdjęciach i krótkim odpoczynku szczupak wrócił do swojego domu” – dodawał.
„Moim marzeniem jest złowić tą samą rybę w przyszłości z nadzieją, że trochę urośnie i pozwoli nacieszyć nowym rekordem życiowym” – ujawnił wędkarz.













