Krzysztof Bosak komentował w rozmowie z „Super Expressem” aferę z firmą Red is Bad. Za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych miało dojść do wyprowadzania pieniędzy na masową skalę przez podmioty związane z Pawłem Szopą – twórcą i właścicielem marki odzieżowej Red i Bad. Sprawę opisał Onet. – Mnie to osobiście boli, bo widzę, jak oni przyciągali do siebie. Jak świeca przyciąga ćmy to światła, tak rząd PiS przyciągał pieniędzmi różne patriotyczne inicjatywy, po to, aby utopić je ostatecznie w błocie – powiedział w rozmowie z Kamilą Biedrzycką wicemarszałek Sejmu.

Zobacz wideo Policjanci ze Śródmieścia prowadzą postępowanie dotyczące spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu

Krzysztof Bosak o propozycji „lepkich spotkanek” od ludzi Morawieckiego

Prowadząca rozmowę dziennikarka zapytała Boska, czy jego ktoś byłby w stanie „wciągnąć za grube pieniądze”. – Próbowali, ale nie dali rady, ludzie, którzy występowali w imieniu premiera Morawieckiego – odpowiedział. Dodał, że chodzi o „lepkie spotkanka”. – Główny bohater tych aferek, o których w tej chwili tutaj rozmawiamy, czyli prowadzący te marki, moim zdaniem był przez środowisko premiera Morawieckiego wysyłany do mnie w roli emisariusza – powiedział. Jak dodał, twórca marki Red is Bad proponował mu spotkania. – Były tak niekonkretne [propozycje – red.], że stwierdziłem, że to nie ma sensu – stwierdził. Dodał, że ktoś „proponował mu spotkanie z ludźmi z rzdu”, ale nie był w stanie powiedzieć po co. – Natomiast w tej chwili ja widząc te newsy, już wiem po co. Oni szukali ludzi, żeby się podpiąć, żeby się sprzedać. Oni szukali ludzi, którzy są sprzedajni – powiedział. Pytany, czy chodziło o korupcję polityczną, Bosak stwierdził: „Z perspektywy czasu tak to widzę. Natomiast na mnie nie robi wrażenia taka nowomowa, że 'musimy pogadać’ itd. Za długo jestem w polityce, żeby nie rozumieć o co chodzi”. – Jeżeli rozwija się formację opozycyjną i przychodzi ktoś z rządu, gada niekonkretnie, to wiadomo, o co chodzi i ja takich propozycji nie przyjmowałem. […] Wiedziałem, że ludzi z PiS robią takie rzeczy, ale żeby robili takie rzeczy ludzie spoza PiS, którzy się wypromowali na patriotycznych tematach – to jest dla mnie ogromnie smutne – stwierdził wicemarszałek Sejmu. 

Doniesienia na temat marki Red is Bad

W poniedziałek Onet opisał, że w ciągu trzech lat na konta Pawła Szopy, twórcy Red is Bad, miały trafiać przelewy w wysokości pół miliarda złotych. Powołane przez niego spółki bez przetargów miały otrzymywać środki m.in. na maseczki w czasie pandemii i agregaty prądotwórcze dla Ukrainy.

Od 26 sierpnia 2020 roku do 30 maja 2022 Paweł Szopa otrzymał z RARS przelewy w wysokości 113 milionów złotych. Za to były kupowane między innymi maski FFP3. Z kolei w czasie wojny na Ukrainie Agencja na dostawę agregatów prądotwórczych do tego kraju, bez postępowania przetargowego, wybiera spółkę bez doświadczenia w obrocie tym sprzętem. Jej założycielem okazuje się Paweł Szopa, a wspólniczką jego matka, na którą zarejestrowany jest obecnie internetowy sklep Red is Bad. Między 13 lipca 2022 i 25 kwietnia 2023 spółka zarabia 282 miliony za kupione w Chinach agregaty, za które płaci niespełna 69 milionów złotych.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version