Tuż przed meczem z Portugalią Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak oficjalnie pożegnali się z reprezentacją Polski. Nasi wybitni reprezentanci otrzymali pamiątkowe koszulki i potem jako kibice oglądali przebieg starcia z mocniejszym rywalem.
Brat Wojciecha Szczęsnego cieszy się z powrotu bramkarza do gry
Przebieg tego pożegnania skomentował brat Wojtka – Jan, który w wywiadzie dla TVP Sport wyznał, że rodzina była przygotowana, że ten już nigdy nie zagra, ale jednak to się zmieniło po ofercie z FC Barcelony.
– Bardzo się cieszę, że taka oferta wpłynęła. Jednak jeszcze bardziej się ucieszyłem, gdy dowiedziałem się, że Wojtek zdecydował się ją przyjąć, ponieważ to nie było takie oczywiste. Taką propozycję rzecz jasna należy szanować i wspaniale, że będziemy mieli okazję oglądać go na boisku jeszcze nie raz – powiedział.
Jan Szczęsny skrytykował PZPN
Jan Szczęsny wyznał, że wielkich emocji w związku z pożegnaniem jego brata- Wojciecha i Grzegorza Krychowiaka nie było. Dopytywany, o co chodziło, odparł: – Nawet z perspektywy kibica, jestem zdania, że Wojtek i Grzesiek Krychowiak zostali pożegnani w słabym stylu.
– Odebrali koszulkę i mieli jedynie okazję pomachać kibicom i uścisnąć dłoń prezesa. Nie mogli choćby przywitać się i pożegnać z kibicami, którym chcieli podziękować. Moim zdaniem wyszło to słabo – zrelacjonował.
Brat bramkarza FC Barcelony podkreślił, że po siedmioletniej karierze w Juventusie klub pożegnał go z „wielką pompą”. – Na stadionie byli obecni wszyscy bramkarze klubu z każdej kategorii wiekowej. Wojtek miał okazję świętować z kibicami, był to podniosły moment nie tylko dla niego, ale i dla samego Juventusu. Czuć było, że żegnają ważnego i cenionego zawodnika. Dało się to odczuć w każdym calu tego wydarzenia – przypomniał.
– Z kolei PZPN nie stanął na wysokości zadania. Na Stadionie Narodowym w swoim rodzinnym mieście nie było mu dane nawet pożegnać się z kibicami przez mikrofon. Kompletnie tego nie rozumiem. Z punktu widzenia zwykłego kibica, wypadło to po prostu bardzo słabo – zakończył.