Jak informowaliśmy od 2021 r. na terenie Unii Europejskiej obowiązują przepisy dotyczące robienia zakupów na platformach spoza UE. W sklepach takich jak Shein i Temu podatek jest wliczony w – już i tak – niską cenę produktu. Na platformie sprzedażowej królują produkty niskiej jakości wykonane ze sztucznych materiałów, takich jak poliester. Do jego produkcji wykorzystuje się ropę naftową. Takie materiały, gdy dostaną się do środowiska, stają się trudnym do usunięcia, problematycznym odpadem.
Tego typu sklepy są idealnym przykładem fast fashion. Szkody wyrządzane środowisku przez firmy promujące tzw. fast fashion są ogromne – wg Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) przemysł ten jest drugim co do wielkości „pochłaniaczem” wody (po rolnictwie) i odpowiada za około 10 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych.
Bruksela chce walczyć z fast fashion
Jak donosi niemiecki dziennik „Handelsblatt“, Komisja Europejska zamierza wystąpić przeciwko fali pojedynczych przesyłek docierających do Europy z Chin. Urzędy celne nie radzą sobie ze sprawdzaniem, czy w paczkach znajdują się podróbki lub towary zagrażające zdrowiu i życiu.
Problem polega na tym, że tego typu platformy jak Shein czy Temu umożliwiają bezpośrednie zakupy u producentów w Chinach i zamawianie pojedynczych produktów. Tym samym do Europy dociera ogromna liczba pojedynczych przesyłek, a kontrola ich jest pracochłonna. Co więcej – do tej pory paczki były zwolnione z opłat celnych, jeżeli ich wartość nie przekraczała 150 euro.
Podwyżki cen na przesyłki z Chin nie są jeszcze przesądzone. Wszystkie kraje członkowskie muszą wyrazić zgodę by propozycje Komisji Europejskiej weszły w życie.