
-
Rolnicy z całej Unii Europejskiej protestowali w Brukseli przeciwko umowie Mercosur, blokując ulice i komunikację.
-
W wyniku starć z policją doszło do użycia gazu łzawiącego i armatek wodnych, a także do aktów wandalizmu.
-
Premier Donald Tusk i przedstawiciele Francji wyrazili sprzeciw wobec umowy, argumentując zagrożenie dla interesów rolników.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
W Brukseli trwa szczyt unijnych przywódców. W tym czasie na ulice stolicy Belgii wyszli rolnicy, którzy protestują przeciwko umowie Mercosur. Polska, ale i Francja otwarcie sprzeciwiają się nowemu porozumieniu z państwami Ameryki Południowej, które uderzy w rolników.
Z powodu masowych demonstracji ruch w Brukseli jest poważnie utrudniony. Miejscowe media szacują, że w proteście bierze udział około 10 tys. rolników z ponad 40 organizacji ze wszystkich państw członkowskich UE. W tłumie demonstrantów widać też polskie flagi.
Bruksela. Rolnicy zablokowali ulice, interweniowała policja
Na ulice Brukseli wyjechało około tysiąc traktorów. Wokół Ronda Schumana, gdzie mieszczą się siedziby unijnych instytucji, postawiono zasieki. Drut kolczasty i zapory można zauważyć także przy Placu Luksemburskim.
Według AFP przed Parlamentem Europejskim doszło do głośnej awantury, gdzie rolnicy rozpalili ognisko z opon i siana, a następnie rzucali w policjantów ziemniakami. Funkcjonariusze odpowiedzieli gazem łzawiącym.
„Doszło także to aktów wandalizmu, których dopuścili się awanturnicy, wybijając okna w budynku parlamentu” – przekazała francuska agencja.
W czwartek rano w okolicy Ronda Schumana słychać było wybuchy petard. Policja użyła armatek wodnych wobec części protestujących. Dodatkowo służby użyły siły, nie obyło się bez rannych.
Rolnicy na ulicach Brukseli. Protestują przeciwko Mercosur
Jak podał „Brussels Times”, demonstracja powoduje zakłócenia w komunikacji miejskiej. Niektóre wejścia do stacji metra zostały zamknięte, a na wielu liniach autobusy i tramwaje kursują z opóźnieniami lub objazdami. Władze lokalne apelują do mieszkańców o unikanie podróży samochodem.
Von der Leyen chce formalnie podpisać w sobotę umowę między UE a krajami Mercosuru: Argentyną, Brazylią, Paragwajem, Boliwią i Urugwajem. Protest to kolejna demonstracja rolników w stolicy Belgii w ciągu ostatnich kilku lat. Wcześniej protestowali oni m.in. przeciwko ich zdaniem narzucanej przez Brukselę nadmiernej biurokracji, a także zapisom Europejskiego Zielonego Ładu.
Umowa Mercosur. Donald Tusk: Polska jest przeciwna
Premier Donald Tusk pytany w czwartek w Brukseli o umowę handlową UE z krajami Mercosur zaznaczył, że Polska jest przeciwna tej umowie. – Mamy bardzo poważne interesy naszych rolników i producentów (…), na pewno nie mają powodu do radości z tytułu wejścia w życie Mercosuru – dodał.
Szef rządu ocenił, że trudno będzie zablokować umowę, ponieważ nie ma do tego większości. – Pracowaliśmy w parlamencie i bardzo dużą robotę wykonali europosłowie m.in Hetman (Krzysztof, PSL – red.) i Joński (Dariusz, KO – red.). (…) I pewne dobre z punktu widzenia polskich rolników i polskich producentów poprawki udało się przeforsować – podkreślił Tusk.
– Rozmawiałem jeszcze dzisiaj o tym z premier (Włoch, Giorgią – red.) Meloni, z prezydentem (Francji, Emmanuelem – red.) Macronem, w jaki sposób wspólnie postępować. I na pewno, jeśli wersja ta Mercosuru, którą w tej chwili mamy na stole wejdzie, ona jest w dużej mierze już bezpieczna z punktu widzenia polskich rolników, ale także polskich konsumentów. Mówimy tu o kwestii używania pestycydów, zwiększonej kontroli ze strony Unii Europejskiej – wskazał premier.
Podkreślił, że „nie sądzi, żeby Francja poparła Mercosur w tym stanie rzeczy”. – Nie jestem rzecznikiem rządu francuskiego, ale jeśli pytacie o moje przeczucie, to nie. Francja nie poprze. Natomiast co do Włoch, nie mam pewności – zaznaczył Tusk.
– Wtedy, kiedy nie mamy większości w jakiejś sprawie, to przynajmniej naprawiamy projekt, żeby nie był groźny dla Polski. (…) Nie jest idealnie, ale nie jest źle – dodał.
Do głosowania nad umową UE z blokiem krajów Mercosur może dojść w piątek. Francja, a także Polska, są najbardziej krytyczne wobec umowy, ale by ją zablokować, potrzebne są cztery kraje, tzw. mniejszość blokująca.













