Sąd Rejonowy w Żaganiu orzekł, że burmistrz Szprotawy Mirosław Gąsik jest niewinny. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, sędzia Agnieszka Królewicz-Kniat utajniła część rozprawy. Sąd wyłączył z jawności ustne uzasadnienia wyroku. To pokłosie sformułowania aktu oskarżenia, który został oparty na podstawie materiałów niejawnych i operacyjnych.
Jak opisuje „Wyborcza”, gdy sędzia ogłaszała uniewinniający wyrok, zgromadzeni na sali wykrzykiwali z radości. Były też łzy szczęścia. Spora grupa mieszkańców nigdy nie uwierzyła w winę burmistrza Mirosława Gąsika.
– Moja sprawa to mały kamyczek w wielkiej górze niegodziwości, hejtu i zła, które wytworzyło swoją działalnością CBA. To jest quasi bandycka organizacja, która powinna być jak najszybciej zlikwidowana, bo niszczy niewinnych ludzi – mówił „Wyborczej” burmistrz Gąsik.
Polityk nie wyklucza, że będzie domagał się od państwa zadośćuczynienia za dziewięć miesięcy odsiadki w celi.
W portalu X pojawiły się komentarze do sprawy, nawiązujące do 15-dniowej odsiadki i ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. „Co na to pan prezydent Andrzej Duda i jego przyjaciele z CBA?!” – pyta poseł KO Jacek Karnowski.
Pojawiły się też pytania o to, „ile razy Duda spotkał się z żoną burmistrza Szprotawy” oraz „kiedy zaprosi do siebie Mirosława Gąsika”.
Burmistrz Szprotawy zatrzymany po tym, jak ksiądz przyjął pół mln złotych łapówki od agenta CBA
Na jesieni 2020 roku podsłuchem objęty został ksiądz Ryszard Sz. z parafii w miejscowości Szprotawa w województwie lubuskim. Podający się za inwestora agent CBA udawał zainteresowanie kupnem gminnych gruntów. Mężczyźni ustalili, że ksiądz będzie pośredniczył w transakcji sprzedaży z burmistrzem miasta. Dzięki temu duchowny miał otrzymać pół mln złotych łapówki.
Burmistrz Szprotawy, jednej z najbardziej zadłużonych gmin w Polsce, spotkał się z inwestorem w celu omówienia ewentualnej sprzedaży gruntu. Rozmowa odbywała się w miejscu publicznym. Później agent CBA spotkał się znów z księdzem, któremu przekazał 500 tysięcy złotych łapówki. Duchowny został aresztowany chwilę po przyjęciu pienidzy.
Później agenci CBA aresztowali też burmistrza Szprotawy, który według śledczych miał żądać od księdza części pieniędzy z łapówki. Burmistrz od początku nie przyznawał się do winy i zarzucał ksidzu, że wmanewrował go w całą sprawę. Polityk nie dostał też żadnych pieniędzy.
Sprawy księdza sąd nie badał, duchowny zmarł rok po zatrzymaniu, przed ukończeniem aktu oskarżenia w „szprotawskiej aferze”. Chorowa onkologicznie.