W poniedziałek Donald Trump złożył przysięgę, wrócił do Białego Domu i od razu zabrał się do realizacji swoich planów. Wśród jego pierwszych decyzji jest ta o odebraniu ochrony Secret Service trzem jego byłym współpracownikom, którzy mieli znaleźć się na celowniku irańskich służb w ramach zemsty za zabicie wpływowego dowódcy sił specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej gen. Kasema Sulejmaniego.
Zagrożenie miało wisieć także nad samym Trumpem, wynikało z doniesień amerykańskiego wywiadu.
USA. Donald Trump pozbawił ochrony byłych współpracowników
„New York Times” podkreślił, że wszyscy należeli do grona antyirańskich „jastrzębi”, a groźba ze strony Iranu była konsekwencją wykonywania poleceń wydanych przez Trumpa.
Johna Boltona, swojego byłego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego pozbawił obstawy jeszcze w poniedziałek. Dzień później tę samą decyzję wydał wobec Mike’a Pompeo, który w jego pierwszej administracji był sekretarzem stanu i dyrektorem CIA oraz Briana Hooka, byłego doradcę.
Według administracji Joe Bidena zagrożenie ze strony Teheranu nie minęło. To właśnie poprzedni prezydent USA zdecydował o objęciu ich ochroną.
Konflikt Trumpa z Boltonem. „Uważałem go za głupią osobę”
Bolton został zwolniony przez Trumpa jeszcze we wrześniu 2019 roku, a więc przed zamachem na Sulejmaniego. Trumpowi miało nie podobać się „wiele jego działań”.
Komentując swoją decyzję w sprawie Boltona, Trump powiedział w środę, że jego były doradca cieszył się ochroną przez „wystarczający czas”. Zakwestionował też sens zapewniania ochrony byłym urzędników do końca ich życia.
„Uważałem go za bardzo głupią osobę, ale dobrze go wykorzystywałem, bo za każdym razem, kiedy ludzie widzieli mnie wchodzącego na spotkanie z Johnem Boltonem stojącym za mną, myśleli, że ich zaatakuję, bo on był podżegaczem wojennym” – dodał Trump.
Bolton od dawna jest w konflikcie z Trumpem. We wtorek stwierdził, że jest „zawiedziony, lecz nie zaskoczony” decyzją prezydenta.
Nie będzie współpracy z Pompeo
Pompeo, szef dyplomacji i dyrektor CIA w pierwszej administracji Trumpa, był uważany za człowieka z jego otoczenia, lecz po wygranej w wyborach Trump publicznie zadeklarował, że nie będzie on pełnić żadnej roli w nowej administracji.
Hook, który w pierwszej kadencji Trumpa pełnił rolę specjalnego wysłannika ds. Iranu, był szefem zespołu przejściowego, przygotowującego przejęcie przez Trumpa władzy w Departamencie Stanu, lecz po objęciu urzędu przez nowego prezydenta został zwolniony i pozbawiony innych ról, które pełnił.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!