Były minister finansów, a także szef polskiej dyplomacji Andrzej Olechowski był w środę gościem RMF FM. Rozmowa dotyczyła 20. rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Poruszono m.in. kwestię wejścia naszego kraju do strefy euro. Zdaniem Olechowskiego powinno to nastąpić w momencie, kiedy Polska wstępowała do Wspólnoty.
Polska powinna przyjąć euro 20 lat temu?
– Wielki błąd premiera Millera, bo jak żeśmy przystępowali do UE, trzeba było od razu datę wyznaczyć i ruszać w tym kierunku, bo była wtedy taka dynamika. Wszyscy by rozumieli, że to jest naturalna rzecz i gospodarka mogła się do tego przyzwyczaić. A potem się zrobiło dziwnie – powiedział były szef resortu finansów. – Idea, że ja bałbym się odejścia od złotówki, czyli od twardej waluty na rzecz miękkiego euro, jest dla mnie po prostu nie do ogarnięcia – dodał.
Olechowski porównał złotówkę do łódki na oceanie, a euro do transatlantyku. – Tu mam walutę, która jest jak łódka na dużym oceanie, a tam mam duży transatlantyk, więc jak są jakieś zawirowania, to tamten się troszkę zakołybie, a mnie rzuca na wszystkie strony, co ludzie doświadczają – przekonywał gość RMF FM.
– Kiedy euro? Odpowiedź jest taka – jeśli masz w życiu posadzić dąb, a nie posadziłeś, to posadź go dzisiaj. Nie wiem, czy będzie odwaga w tym rządzie. Bardzo by mi zależało – dodał.
Zdaniem byłego ministra finansów kluczowe w tej kwestii będą lata 2025-2026. Jeśli Polska nie zdecyduje się wtedy wejść do strefy euro, to później może być już trudniej.
Przeciwnikiem „w tej chwili” wchodzenia do strefy euro jest obecny szef resortu finansów Andrzej Domański. – Po pierwsze uważam, że jest to w tej chwili temat zastępczy, cynicznie wykorzystywany przez PiS w kampanii wyborczej. Po drugie uważam, że polski złoty odegrał istotną rolę w tłumieniu tak zwanych zewnętrznych szoków ekonomicznych – mówił we wtorek w „Rozmowie Piaseckiego” Domański.
– W momencie, kiedy w gospodarce światowej dzieje się źle, złoty traci na wartości, dzięki czemu polski eksport szybko rusza. Dzięki temu m.in. uniknęliśmy recesji w czasie dużego kryzysu finansowego, więc złoty odgrywa bardzo istotną rolę w polskiej gospodarce i w tej chwili nie ma żadnej dyskusji o przyjmowaniu euro. Ja generalnie jestem zwolennikiem złotego – dodał.
Minister finansów zaznaczył, że „polska gospodarka w tej chwili nie jest gotowa, żeby wejść do strefy euro”.
Polacy przeciw euro
Z niedawnego sondażu agencji SW Research dla „Wprost” wynika, że przyjęciu europejskiej waluty sprzeciwia się większość Polaków. Na pytanie „Czy jest Pan/Pani za przyjęciem w Polsce euro?”, aż 61,1 proc. ankietowanych odpowiedziało „nie”, a jedynie co czwarty uczestnik badania udzielił twierdzącej odpowiedzi (26,1 proc.). 12,8 proc. respondentów nie ma w tej sprawie zdania.