Dariusz Szymański do niedawna kontrolował 40 proc. akcji TV Republika. Z informacji „Newsweeka” wynika, że powiązana z nim spółka budowlana wygrała wart 190 mln zł przetarg Orlenu. Materiały zamówiła w firmie, w której pracuje krewna Daniela Obajtka.

To nosi znamiona wyprowadzania pieniędzy z państwowej spółki przez układ towarzyski powiązany z władzą i próby budowania rodzinnej oligarchii. Zawiadamiam prokuraturę, sprawą powinno zająć się CBA – mówi Krzysztof Brejza, europoseł KO. Chodzi o sprawę spółki Solino spod Inowrocławia. To podmiot zależny Orlenu obsadzony w ostatnich latach przez działaczy obozu władzy, na czele z Maciejem Szotą, byłym właścicielem baru z kebabem i kumplem Patryka Jakiego, który zrobił piorunującą karierę w państwowych spółkach paliwowych.

Solino to kopalnia solanki, ale także strategiczne zbiorniki z rezerwami paliw, naruszanymi tylko w wyjątkowych okolicznościach. Ostatnio kilka miesięcy temu, kiedy Orlen walczył o dobry wynik PiS w wyborach, zaniżając ceny paliw. Rozpisany przez Solino w 2022 r. i wart prawie 200 mln zł przetarg na budowę rurociągu solankowego wygrała firma powiązana z Dariuszem Szymańskim, do niedawna głównym właścicielem TV Republika. Z informacji „Newsweeka” wynika, że warte w sumie ok. 40 mln zł zlecenia na dostawę materiałów na budowę otrzymała firma TT Plast, w której zarządzie zasiada Bernadetta Obajtek z rodziny byłego prezesa Orlenu, Daniela.

– Nasi widzowie też kupują herbatę, proszki do prania i czekolady, reklamodawcy nie mogą lekceważyć wielomilionowej widowni – mówi Tomasz Sakiewicz, szef i współwłaściciel TV Republika. Kiedy po wyborach władzę na Woronicza przejmowała ekipa Bartłomieja Sienkiewicza, Sakiewicz skrzętnie zagospodarowywał widownię TVP Info. Udziały rynkowe Republiki wystrzeliły i na wysokim poziomie utrzymują się do dziś. W marcu liderem telewizji informacyjnych z ponad 6-proc. udziałem była TVN24, ale drugie miejsce z wynikiem bliskim 3 proc. zajmowała właśnie stacja Sakiewicza, powiększając swoją widownię rok do roku o 3,2 tys. procent. Nie wymagało to nawet większego wysiłku, bo ukształtowana przez osiem lat jednostronnej propagandy widownia TVP Info, po zmianie profilu stacji na bardziej wyważony, chwyciła za piloty i przełączyła się na TV Republika. Tomasz Sakiewicz w tym przełączaniu pomógł o tyle, że ściągnął do siebie gwiazdy TVP z czasów PiS, z Danutą Holecką na czele. W normalnej sytuacji za skokowym wzrostem liczby widzów powinny iść równie dynamiczne wzrosty dochodów z reklam. Mocno kontrowersyjne tezy, jakie płyną z anteny TV Republika, doprowadziły wszak do bojkotu stacji przez niektórych reklamodawców.

W tle gruntownych zmian kadrowych w Republice doszło do równie istotnej rewolucji w spółce Telewizja Niezależna, do której stacja należy. Po ośmiu latach z firmy wycofał się Dariusz Szymański. Jeszcze w grudniu z 40 proc. akcji był głównym właścicielem, w styczniu jego udział spadł do 27 proc. A potem do zera. W tym samym czasie wśród akcjonariuszy pojawiła się Fundacja Niezależne Media należąca do dziennikarzy Republiki. – Dariusz Szymański zakończył swoją inwestycję w TV Republika, dla niego był to projekt czysto biznesowy – przekonuje Tomasz Sakiewicz.

Co najmniej jedna spółka, której współwłaścicielem jest Szymański, prowadzi rozległe interesy ze spółkami skarbu państwa, nie wszystkie idą zgodnie z planem. Akcje radykalnie antyrządowej stacji niekoniecznie muszą być w tej sytuacji wartością dodaną. Tym bardziej że nad kontraktem owej spółki z grupą Orlen gromadzą się ciemne chmury.

Jerzy Wiśniewski był biznesową osobowością i jedną z gwiazd gospodarki III RP. Z drobnej spółki o nazwie Pieco-bio-gaz stworzył PBG, swego czasu jedną z największych firm budowlanych w kraju. Jego firmy budowały stadiony na Euro 2012, z Narodowym na czele. Autostrady, kopalnie gazu i gazoport w Świnoujściu. W szczytowym momencie wycena giełdowa PBG przekraczała 3 mld zł, otwierając Wiśniewskiemu furtkę do listy najbogatszych Polaków. Firma kwitła, na hucznych firmowych rautach członkowie zarządu recytowali wiersze na cześć jej założyciela. PBG doczekało się nawet nieoficjalnego hymnu na nutę „Pieśni o małym rycerzu”.

Inwestycyjny karnawał skończył się jednak jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Euro 2012. Jak wiele innych firm PBG padło ofiarą dramatycznego wzrostu kosztów budowy w tamtym okresie i strategii bezwzględnego premiowania najniższych cen w państwowych przetargach. W 2012 r. firma złożyła wniosek o upadłość układową, w której tkwi do dziś. W sierpniu 2019 r. niespodziewanie Jerzy Wiśniewski zmarł. W ostatniej drodze, obok rodziny i przyjaciół, towarzyszyli mu między innymi Tadeusz Rydzyk, Waldemar Pawlak i znani przedsiębiorcy z Wielkopolski.

Jednym ze współpracowników, którzy żegnali Jerzego Wiśniewskiego, był jego zaufany prawnik Dariusz Szymański. Wspominał: – W przypływie dobrego nastroju mówiłeś o mnie „mój consigliere”.

Za sprawą „Ojca chrzestnego” consigliere to prawa ręka mafijnego bossa (Szymański ma w telefonie dzwonek z motywem muzycznym z tego filmu). – Zdarzało im się zamykać w gabinecie szefa przy cygarach. Nikt wtedy nie miał prawa im przeszkadzać – wspomina jeden z byłych pracowników imperium Wiśniewskiego. Szymański to nieco enigmatyczna postać biznesowa. Nie pcha się na afisz, w sieci trudno znaleźć bliższe informacje na temat jego interesów, o zdjęcia też niełatwo. – Dba o to, żeby pozostać w cieniu – mówi jeden z naszych rozmówców. Z jednym w zasadzie wyjątkiem.

Dziś już mało kto o tym pamięta, ale kiedy kilkanaście lat temu prawicowi publicyści, między innymi Bronisław Wildstein, Ewa Stankiewicz, Tomasz Sakiewicz i Tomasz Terlikowski, wspólnie zakładali TV Republika, w poszukiwaniu pieniędzy zwrócili się do sympatyków prawej strony, oferując im zakup akcji. W dużej mierze ten model finansowania stacji utrzymuje się zresztą do dziś. W 2016 r. swój pakiet akcji na sprzedaż wystawił Bronisław Wildstein, od dłuższego czasu nie pełnił już w Republice istotnej roli redakcyjnej i rozpoczynał kolejny etap współpracy z TVP. Akcje spółki kupił od niego Szymański. Niektórzy pracownicy PBG mają wszak do dziś wątpliwości, kto stał za tym pomysłem. – Jerzy dobrze znał się z Tomaszem Sakiewiczem, w prywatnych rozmowach kilkakrotnie wspominał, że TV Republika należy do niego. Miał nawet kilka pomysłów programowych – mówi były współpracownik Wiśniewskiego.

Pod koniec ubiegłej dekady spółka PBG pogrążyła się w stagnacji, porozumienia z wierzycielami zakładającego spłatę pół miliarda długu nie udało się zrealizować, a dodatkowo powiązane z PBG Rafako utknęło w wartym 5,4 mld zł nieudanym kontrakcie na budowę węglowego bloku energetycznego w Elektrowni Jaworzno (grupa Tauron). W chwili śmierci Jerzego Wiśniewskiego Szymański był wiceprezesem PBG. Kiedy stery w spółce przejęła żona Wiśniewskiego, Małgorzata, stosunki między nią a Szymańskim stały się lodowate.

Były współpracownik Wiśniewskiego: – Jak na szefa dużej firmy Jerzy był dobrodusznym, serdecznym człowiekiem. Nie raz i nie dwa pożyczał znajomym, ale i pracownikom w potrzebie mniejsze i większe pieniądze. Wypłaty i zwroty pieniędzy zapisywał w notatniku, ale robił to nieregularnie. Małgorzata Wiśniewska do dziś nie może się doliczyć, ile i komu pożyczył – mówi nasz rozmówca. Po firmie krążą opowieści, że dom jednej z krewnych Wiśniewskiego został niedawno zajęty przez komornika z powodu roszczeń finansowych wysuniętych przez spadkobierców na poczet zaciągniętego u biznesmena długu.

Istotniejszym dla firmy problemem okazały się aktywa samego PBG, szczególnie te ulokowane w nieruchomościach. W ramach planowanych rozliczeń z wierzycielami firma miała sprzedać między innymi swoje parcele pod budownictwo wielorodzinne na Malcie w Poznaniu i w Łebie (tu miał stanąć wielki hotel Gołębiewski) po cenie nie niższej od zamówionych w renomowanej kancelarii Knight Frank szacunków. – Ku zaskoczeniu rodziny po śmierci Jerzego okazało się, że właścicielem działek w Łebie i na Malcie jest Dariusz Szymański – twierdzi jeden z naszych rozmówców.

Prawnik Wiśniewskiego, obecnie także przedsiębiorca, ruszył niedługo potem z budową osiedla w Świnoujściu. Generalnym wykonawcą osiedla była poznańska, notowana na głównym parkiecie GPW firma Pozbud. A jej podwykonawcą z kolei niewielka spółka należąca do Łukasza Fojuta. W trakcie budowy okazało się, że Pozbud spóźnia się z ukończeniem inwestycji. Wiosną 2020 r. inwestor porozumiał się z Fojutem. Pozbud zmienił właściciela, pakiet dający kontrolę nad firmą kupił znajomy Fojuta, Wojciech Wika Czarnowski. Fojut został prezesem. Pozbud nosi dziś nazwę Compremum, nadal jest notowany na GPW, a jego wartość sięga 100 mln zł. Z danych spółki wynika, że głównym właścicielem jest Łukasz Fojut, kontrolujący prawie 42 proc. akcji wartych ok. 40 mln zł. Z informacji potwierdzonych przez „Newsweek” w kilku źródłach wynika jednak, że sytuacja własnościowa spółki jest nieco bardziej zawiła. – Rzeczywistą kontrolę nad spółką i kluczową rolę w zarządzaniu firmą pełni Dariusz Szymański – mówią nasi rozmówcy.

Z komunikatu spółki Compremum z 28 grudnia 2023 r. wynika, że Szymański dzień wcześniej najpierw kupił akcje Compremum dające 30 proc. głosów na walnym i tego samego dnia spieniężył papiery dające ok. 25 proc. głosów. To ostatnia wzmianka o Szymańskim w raportach spółki, co wskazuje, że do dziś kontroluje ok. 5 proc. kapitału i głosów. Z naszych informacji wynika jednak, że już na długo przed tą transakcją Szymański reprezentował spółkę także jako jej pełnomocnik. Między innymi w sprawach związanych z przetargiem dla grupy Orlen.

Wykres kursu akcji Compremum na GPW sugeruje, że przynoszą one inwestorom, wśród których są także fundusze emerytalne, zmienne nastroje. Po zmianie właściciela w 2020 r. kurs skoczył z 1 na 5 zł. Ale od tamtej pory spółka dołuje. Dziś akcje Compremum można kupić za 2,3 zł. Spółka zależna SPC2, która miała być motorem finansowym dzięki kontraktowi na budowę systemu GSM-R na kolei, czeka na aneks do umowy na tę inwestycję. PKP PLK przetarg na budowę rozstrzygnęło jeszcze w 2018 r., system miał być gotowy rok temu. Za czasów ekipy PiS PLK skonfliktowała się z jednak z Nokią, liderem konsorcjum, terminy się posypały, dokończenie inwestycji stoi pod znakiem zapytania. Choć winy Compremum w tym nie ma. Druga noga biznesu, jakim miały być odnawialne źródła energii, nie wypaliła. Trzecia, remonty wagonów dla PKP Intercity, też nie rokuje, po tym, jak państwowy przewoźnik wypowiedział umowę między innymi z powodu opóźnień. Lepiej za to poszła firmie realizacja zlecenia dla wspomnianej spółki Solino.

O okolicznościach tej inwestycji pracownicy Solino i Orlenu informowali parlamentarzystów z Kujaw jeszcze w trakcie budowy. – Dochodziły do nas sygnały, że zarząd Solino, obsadzony przez ludzi ówczesnego obozu władzy, na każdym etapie naciska na jak najszybsze wyłonienie zwycięzcy, poświęca przetargowi wyjątkowo dużo uwagi i zachodzi obawa, że któryś z ośmiu uczestników przetargu próbuje dowiedzieć się, jak kształtują się oferty konkurentów, tak żeby złożyć najkorzystniejszą propozycję umowy – mówi Krzysztof Brejza. Przetarg wygrała spółka Compremum. Umowa z Solino na 190 mln zł została podpisana jesienią 2022 r.

W piątek 12 kwietnia Onet poinformował, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi postępowanie w sprawie funkcjonującej w obrębie Orlenu grupy ustawiającej korporacyjne przetargi. Za wcześnie, żeby wyrokować, czy Solino ma z tym postępowaniem coś wspólnego. Z naszych informacji wynika jednak, że 26 stycznia 2023 r., czyli kilka miesięcy po podpisaniu przez Compremum kontraktu z Solino, Dariusz Szymański był na trwającym 1,5 godziny spotkaniu w centrali Orlenu w Warszawie. Nasi rozmówcy twierdzą też, że Szymański i Fojut byli widywani także w biurowcach Orlenu w Płocku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w ramach realizacji kontraktu z Solino realizowanego przez Compremum warte w sumie 40 mln zł zlecenia na dostawę rur do budowy rurociągu otrzymała spółka TT Plast z Kłaja pod Krakowem. – Kontrakt został podpisany na przełomie 2022 i 2023 r. – mówią nasi rozmówcy znający sprawę.

O spółce TT Plast było głośno zaraz po październikowych wyborach. „Gazeta Wyborcza” ujawniła wtedy, że tuż przed wyborami Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, jedna z rządowych instytucji powołanych do rozdzielania środków unijnych, przyznała firmie 28 mln zł wsparcia na badania nad innowacjami w produkcji rur. W walce o dotacje PARP TT Plast pokonała między innymi podmioty zajmujące się cyfryzacją dokumentacji medycznej. Z danych KRS wynika, że w zarządzie TT Plast zasiada Bernadetta Obajtek. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa. To żona kuzyna byłego prezesa Orlenu. W przeszłości pracowała w jednej firmie z Danielem Obajtkiem, a trzy lata temu była bohaterką tak zwanych taśm Obajtka. Z nagrań wynikało, że ówczesny wójt Pcimia faktycznie ową firmą zarządzał.

Dariusz Szymański na pytania „Newsweeka” nie odpowiedział.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version