W nocy z piątku na sobotę policjanci ścigali osobowego fiata, który nie zatrzymał się do kontroli w Czeladzi (woj. śląskie). Kierowca zignorował „wyraźne sygnały świetlne i dźwiękowe” mundurowych – przekazała śląska policja w komunikacie.

Samochód pędził drogą krajową nr 94 w kierunku Siemianowic Śląskich. Następnie przejechał przez Piekary Śląskie i skierował się do Bytomia.

Bytom: Szaleńczy pościg przez cztery miasta. Auto spłonęło doszczętnie

Pościg zakończył się na skrzyżowaniu ulic Krakowskiej i Witczaka, gdzie kierowca na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem. Fiat uderzył w stojące obok samochody, a następnie stanął w płomieniach.

Auto spłonęło niemal doszczętnie, zniszczonych zostało także kilka pojazdów, w które wcześniej wjechał fiat. Na miejsce wysłano służby ratunkowe.

Pościg na Śląsku. Za kierownicą fiata 14-latek

„Okazało się, że za kierownicą siedział 14-letni chłopak, a w aucie znajdowało się jeszcze trzech nastolatków w wieku 14 i 15 lat. Samochód należał do matki jednego z nich” – czytamy w komunikacie policji.

Cała czwórka wydostała się z samochodu przed wybuchem pożaru. Zostali przewiezieni do szpitala. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.

„Czynności w tej sprawie trwają. Teraz śledczy pracują nad wyjaśnieniem okoliczności tego zdarzenia” – przekazała policja.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version