Przywrócenie na Ziemię mamuta włochatego, wilkowora czy ptaka dodo – to cel kontrowersyjnego Colossal Biosciences. Firma w ostatniej rundzie finansowania prowadzonej przez TWG Global pozyskała kolejne 200 mln dolarów.

Chcą przywrócić mamuta. Wartość firmy przekroczyła 10 mld dolarów

Jak podają amerykańskie media, startup jest już wyceniany na ok. 10,2 mld dolarów. Jeszcze dwa lata temu, zaraz po poprzedniej rundzie finansowania, ta wartość wynosiła „zaledwie” 1,5 mld dolarów.

Problem w tym, że firma póki co nie ma perspektyw na przynoszenie spektakularnych zysków. Jej flagowe projekty – jak wskrzeszenie mamuta czy wilkowora – efekty przyniosą zaś najszybciej dopiero za trzy lata, w 2028 r. Skąd zatem tak duża wiara inwestorów i tak olbrzymie pieniądze?

Ben Lamm, szef Colossal Biosciences twierdzi, że odpowiedź tkwi w sprawności, z jaką jego zespół opracowuje kolejne technologie. Startup pracuje nad trzema głównymi projektami, a wszystkie są związane ze wskrzeszeniem wymarłych gatunków: mamuta włochatego, wilkowora tasmańskiego i ptaka dodo. O wszystkich pisaliśmy ze szczegółami w Zielonej Interii.

Mamut, jeśli powróci na Ziemię, będzie tak naprawdę nie 100-procentowym mamutem, ale słoniem indyjskim z cechami mamutabpawesome123RF/PICSEL

Gwiazdy inwestują w kontrowersyjne technologie

Wizja tego, że znów po Ziemi będą stąpać niesamowite, wymarłe stworzenia jest najwyraźniej bardzo atrakcyjna dla inwestorów, a osiągane postępy i kamienie milowe ich przekonują. Do tego stopnia, że wśród grona wspierających znalazły się nawet gwiazdy Hollywood.

Bodaj najbardziej znaną z nich jest Peter Jackson. W październiku 2024 r. „Forbes” podawał, że nowozelandzki reżyser odpowiedzialny za trylogie „Władca Pierścieni” i „Hobbit” wyłożył na wizję Colossal Biosciences aż 10 mln dolarów.

Tym, co najbardziej interesuje inwestorów (bo daje szansę na spieniężenie) jest technologia wykorzystywana przez startup, oparta m.in. o sztuczną inteligencję. Jest to jednocześnie najbardziej kontrowersyjny aspekt działalności firmy.

Szkopuł tkwi bowiem w tym, że badacze nie będą w stanie odtworzyć wymarłych gatunków w 100 proc. Metoda opiera się na mapowaniu całego genomu, porównywaniu go z najbliższym żyjącym krewnym i jego dalszej edycji. W przypadku mamuta jest to np. słoń indyjski, podobny do niego w 99,6 proc. Różnica na pozór nie jest wielka, ale, według krytyków, zasadnicza.

Odtworzony gatunek będzie nie mamutem, ale słoniem indyjskim z pewnymi cechami mamuta – ostrzegają naukowcy. Będzie to więc model, hybryda, zabawa genetyką, a nie pełnoprawne przywrócenie DNA do żywych.

Colossal Biosciences przekonuje, że osiągnęło już kamienie milowe dla dwóch z trzech zapowiadanych gatunków (mamut i wilkowór). Krewni słonia mają zostać wypuszczeni na wolność w Teksasie w 2028 r.

Zanim to jednak nastąpi, specjalnie wyedytowane komórki słonia indyjskiego zostaną umieszczone w komórce jajowej, a embrion – wszczepiony do układu rozrodczego samicy, która następnie urodzi współczesnego „mamuta”. Aby to osiągnąć, startup opracowuje wiele technologii, w tym np. sztuczne macice.

Opracowane przez nas technologie same w sobie są już rewolucyjne dla medycyny czy rolnictwa

twierdzi Ben Lamm, szef Colossal Biosciences.

To właśnie w powstałych przy okazji technologiach firma widzi na zapewnienie sobie zarobku w przyszłości.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version