Zakupy w Lidlu robi tysiące osób w wielu miejscach w Europie. Niemiecki dyskont, choć cieszy się w Polsce dużą popularności i sympatią klientów, to czasem zalicza też wpadki. Czy tak było tym razem? Stowarzyszenie Otwarte Klatki postanowiło przyjrzeć się mięsu drobiowemu sprzedawanemu w tych sklepach. Wyniki badań nie napawają optymizmem.
Choroby w mięsie z Lidla. Opublikowano raport
Wyniki nowego badania wskazują na to, że mięso z kurczaka sprzedawane w Lidlu nie zawsze należy do najzdrowszych. Na produktach zauważono ślady, które wskazują na problemy dobrostanowe w hodowli kurczaków. Mowa o chorobie białych włókien oraz owrzodzeniu na skórze.
Wspomniane badania przeprowadzono w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, ale, jak podaje stowarzyszenie Otwarte Klatki, wcześniej podobne ślady znaleziono na mięsie w polskich sklepach – mowa o sytuacji z września 2022 roku. Z analizy organizacji Open Cages wynikało, że aż 3 na 4 tuszki kurczaka dostępne w brytyjskim Lidlu mają oznaki owrzodzeń skóry, które powstają w wyniku ciągłego kontaktu z odchodami. Opublikowano alarmujące zdjęcia czarnych, rozległych zmian skórnych.
Badania wykazały też, że wraz z występowaniem choroby białych włókien o 224% zwiększa się zawartość tłuszczu. To istotna informacja, biorąc pod uwagę, że dla 85% Polaków wartości odżywcze kupowanego mięsa z kurczaka mają znaczenie (Biostat, 2022).
Badania są częścią kampanii. Chcą zadbać o kurczaki
Członkowie stowarzyszenia próbują uświadamiać klientów i działać na rzecz tego, by ci mogli korzystać ze zdrowych produktów. Liczy się przede wszystkim dobro hodowlanych zwierząt. „Celem jest poprawa warunków życia kurczaków hodowanych na mięso sprzedawane na półkach Lidla. W ramach kampanii do klientów sieci supermarketów kierowane są liczne działania informacyjne” – pisano w komunikacie prasowym.
Okazuje się, że przyczyną występowania wspomnianych chorób kurczaków jest sposób, w jaki są hodowane. Często jest tak, że w jednym kurniku na raz utrzymuje się dziesiątki tysięcy zwierząt, a ściółka, na której żyją, stopniowo nasiąka odchodami. Ściółka jest wymieniana dopiero po zakończeniu cyklu produkcyjnego. Zwierzęta, spędzając cały swój czas w kontakcie z zanieczyszczeniami, są narażone na wspomniane bolesne schorzenia.
„Na mięsie możemy zaobserwować skutki dramatu, z jakim zwierzęta mierzą się z dala od wzroku konsumentów, i o którym nie informują nas etykiety. Kolejne publikacje, zarówno z Polski, jak i zza granicy, pokazują, że niezależnie od kraju produkcji, problem wiąże się z systemem, z jakiego korzystają sieci takie jak Lidl. Od największego supermarketu, szczycącego się jakością i odpowiedzialnością, oczekiwać należy znacznie więcej niż to, co widzimy na zebranych przez aktywistów obrazach” – komentowała Katarzyna Miśkiewicz ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Aktualnie Otwarte Klatki prowadzą petycję skierowaną do sieci Lidl o polepszenie warunków hodowli kurczaków. Można ją podpisać na stronie: www.nadzieja-kurczakow.pl
Choroby w mięsie Lidla. Mamy stanowisko sieci w sprawie
„Chcielibyśmy podkreślić, iż dobrostan zwierząt ma dla Lidl Polska bardzo istotne znaczenie. Od 2019 roku jesteśmy zaangażowani w poprawę warunków hodowli brojlerów i sukcesywnie powiększamy naszą ofertę o produkty drobiowe wyprodukowane w warunkach zapewniających większy komfort zwierząt” – poinformowali przedstawiciele Lidla.
„Jednocześnie chcielibyśmy zapewnić, że świeże mięso jest w naszej sieci objęte stałym monitoringiem jakościowym, prowadzonym zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie – przez akredytowane laboratoria. W ramach monitoringu kontrolowana jest m.in. jakość mięsa bezpośrednio przed upływem terminu przydatności do spożycia. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe – wymagamy certyfikatów jakościowych, takich jak IFS czy BRC na najwyższym poziomie. Zobowiązania dotyczące produktów są dla nas najważniejsze” – dodawali. Podkreślono również, że w ofercie sieci Lidl Polska znajduje się świeże mięso z kurczaka, pochodzące wyłącznie z Polski.