W poniedziałek 26 lutego węgierski parlament wyłonił w wyborach nowego prezydenta. Został nim Tamás Sulyok – kandydat zgłoszony przez koalicję Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP). Nowa głowa państwa zastąpi na stanowisku Katalin Novák, która podała się do dymisji 10 lutego. Wynikało to z afery, która wybuchła po ujawnieniu informacji, że zastosowała prawo łaski wobec osoby skazanej za tuszowanie pedofilii.
Tamás Sulyok został nowym prezydentem Węgier. Jak upłynął jego okres w Trybunale Konstytucyjnym?
Sprawę wyboru nowego prezydenta Węgier skomentowała w rozmowie z portalem Gazeta.pl Ilona Gizińska, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich specjalizującą się w tematyce Europy Środkowej. Zadaliśmy pytanie o pozorną apolityczność Tamása Sulyoka, który, choć ma za sobą karierę prawniczą i od 2016 roku pełnił funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego, nie był powiązany z partią rządzącą i nie prowadził aktywnej działalności politycznej.
– Na funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego został wybrany głosami Fideszu, a samo to stanowisko nie jest zupełnie apolityczne – wyjaśnia Ilona Gizińska. – Niektóre jego decyzje w tej roli miały zresztą również wymiar polityczny – podkreśla. Specjalistka zwraca między innymi uwagę na sprawę Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego (CEU). CEU zamknął działalność w Budapeszcie w związku z ustawą regulującą działalność zagranicznych uczelni przyjętą przez rząd Viktora Orbána. Kwestia wspomnianych zmian prawnych trafiła przedtem do węgierskiego Trybunału Konstytucyjnego, który przez lata wstrzymywał się jednak od decyzji w tej sprawie, idąc tym samym na rękę władzy. W 2023 roku orzekł ponadto, że CEU nie poniósł żadnej szkody prawnej.
Ilona Gizińska zwraca uwagę, że mimo tej aktywności Sulyok pozostaje stosunkowo nową postacią na węgierskiej scenie politycznej. – Jego nazwisko nie pojawiało się nawet na takiej szerokiej liście kandydatów, których rozważano w dniach, które upłynęły od czasu rezygnacji prezydent Katalin Novák – zauważa.
Czego możemy spodziewać się po nowym prezydencie Węgier? Ekspertka: Dął się poznać jako osoba zachowawcza
Specjalistka zwraca ponadto uwagę, że Tamás Sulyok jest politykiem o innym profilu względem dotychczasowej prezydent. – Katalin Novák miała rolę ocieplania wizerunku partii. Była nieco mniej konserwatywna w kwestiach polityki międzynarodowej, a także bardziej proukraińska niż mainstream Fideszu. Natomiast nowy prezydent, choć na razie nie są znane jego dokładne poglądy, dał się jednak poznać jako osoba bardziej zachowawcza – zauważa.
Podkreśla jednak jednocześnie, że rola prezydenta pozostaje w ustroju węgierskim czysto reprezentacyjna. – Nowa osoba na pewno nie będzie miała większych kompetencji. Należy się spodziewać raczej osoby, która będzie uległa wobec polityki Viktora Orbána – podkreśla.
Węgierska opozycja bojkotuje wybór prezydenta. Analityczka o społecznym sprzeciwie wobec Fideszu
Podczas poniedziałkowego głosowania przedstawiciele partii opozycyjnych zbojkotowali wybory oraz postulowali zorganizowanie wyborów powszechnych. – Na Węgrzech mamy sytuację, gdzie koalicja rządząca ma absolutną większość. Z tego względu wybór prezydenta był już przesadzony w piątek, kiedy Fidesz i KDNP wspólnie wskazali swojego kandydata – mówi Ilona Gizińska.
– Nie było żadnych szans, żeby opozycja mogła tę kandydaturę dzisiaj przegłosować. Co więcej, nie ogłosili formalnie swojego kandydata. Skupili się po prostu na tym, żeby postarać się dążyć do zmiany systemowej i pojawił się postulat organizacji wyborów bezpośrednich – opisuje specjalistka.
Ilona Gizińska zwraca ponadto uwagę, że dymisja wcześniejszej prezydent Węgier spotkała się z protestami oraz mówi o społecznym oporze wobec władzy Fideszu. – Mieliśmy do czynienia z kilkoma protestami w Budapeszcie. Największy z nich miał miejsce w piątek, po rezygnacji Katalin Novák (16 lutego). Został zorganizowany przez influencerów, osoby ze świata kultury i niezależnych mediów internetowych. Teoretycznie odbywał się pod hasłem ochrony praw dzieci, natomiast przy jego okazji pojawiło się również dużo krytyki partii rządzącej, a także hasła antyrosyjskie – relacjonuje ekspertka.
– Jest pewna energia społeczna, szczególnie na ulicach Budapesztu, która pozwala sądzić, że ludzie rzeczywiście będą sprzeciwiać się jednowładztwu Fideszu. Pozostaje pytanie, czy opozycja będzie w stanie podchwycić tę energię i wyłonić nowego lidera opozycyjnego – zaznacza.