Rok 2024 zaczął się od prowokacyjnych testów rakietowych Korei Północnej. I wymusił na ekspertach zbadanie, co by było, gdyby Kim Dzong Un zaatakował południowego sąsiada.
Pjongjang podąża ścieżką coraz bardziej wojowniczej retoryki, nie tylko wobec Seulu, ale także Stanów Zjednoczonych i Japonii, która jest głęboko zaniepokojona o własne bezpieczeństwo.
Oświadczenia publikowane przez północnokoreańskie media państwowe idą w parze z lawiną testów rakiet balistycznych, stawiając wiele krajów na krawędzi. Obie Koree zobowiązały się do zwiększenia wydatków wojskowych.
Wzrost napięć w czasie, gdy Stany Zjednoczone i ich sojusznicy zmagają się z konfliktami na Bliskim Wschodzie i w Europie Wschodniej, skłonił ekspertów do zastanowienia się, czy przywódca Pjongjangu, Kim Dzong Un, może udowodnić, że wieloletnie przekonanie, że Korea Północna nie zaatakuje Korei Południowej, jest błędne i jak wyglądałby wybuch nowego konfliktu.
Czy może dojść do wojny Korei Północnej z Koreą Południową?
Korea Północna jest jednym z najbardziej zmilitaryzowanych krajów na świecie i ma „jedną z największych konwencjonalnych armii, która bezpośrednio zagraża Korei Południowej” — stwierdziła amerykańska Agencja Wywiadu Obronnego (DIA) w raporcie z 2021 r.
Informacje opublikowane przez firmę Statista zajmującą się gromadzeniem i wizualizacją danych pokazują, że wydatki wojskowe Korei Północnej mogły osiągnąć jedną trzecią PKB kraju w 2022 r., co stanowi wyraźny wzrost w porównaniu z poprzednimi latami, kiedy Korea Północna przeznaczała na wojsko nieco poniżej jednej czwartej swojego PKB. To plasuje Koreę Północną na drugim miejscu — po Ukrainie — pod względem odsetka PKB przeznaczanego na obronność.
Według Statista, w 2022 r. wydatki Korei Południowej na obronę stanowiły około 2,5 proc. jej PKB. Jest to znacznie bliżej typowych wydatków na obronę dla krajów NATO i bliskich sojuszników.
W sumie Korea Północna ma ponad dwa razy więcej sił zbrojnych niż Korea Południowa — wynika z danych Statisty.
Korea Północna ma „przewagę liczebną”, ale przewaga liczebna zawsze była po stronie Pjongjangu — powiedział Andrew Yeo, starszy pracownik w Centrum Studiów nad Polityką Azji Wschodniej Brookings Institution i profesor na Katolickim Uniwersytecie Ameryki z siedzibą w Waszyngtonie.
Według Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych, londyńskiego think tanku zajmującego się obronnością, na początku 2023 r. Korea Północna miała około 1,2 mln aktywnego personelu w swoich siłach zbrojnych, z kolejnymi 600 tys. w rezerwie. Korea Południowa miała ok. 555 tys. aktywnych pracowników, z ponad 3 mln w rezerwie.
Również pod względem innych konwencjonalnych wskaźników Pjongjang przewyższa Seul. Posiada 71 okrętów podwodnych, podczas gdy Seul ma ich 19. Ma ponad 3,5 tys. czołgów bojowych w porównaniu do 2149 w Republice Korei. Korea Północna testowała bomby atomowe, Korea Południowa jej nie posiada.
Korea Północna ma radziecki sprzęt
To jednak nie wszystko. – Znaczna część konwencjonalnego sprzętu Korei Północnej jest starsza, pochodzi z czasów radzieckich i daleko jej do wyrafinowanych możliwości technologicznych Seulu, zwłaszcza w zakresie siły powietrznej — powiedział Yeo „Newsweekowi”.
Ekspert twierdzi, że w przypadku wojny konwencjonalnej między dwoma państwami „Korea Południowa byłaby w stanie utrzymać się na swoim miejscu nawet bez sojuszu z USA”.
— Wojsko Korei Północnej, mimo całej swojej liczebności, nie ma tak szerokiego doświadczenia szkoleniowego, jakie Korea Południowa zdobyła dzięki ćwiczeniom wojskowym z USA — tłumaczy Yeo. Niecałe dwa tygodnie temu Stany Zjednoczone zakończyły wspólne ćwiczenia z Koreą Południową i Japonią z udziałem amerykańskiej grupy uderzeniowej. Miały na celu „dalsze rozwijanie możliwości jako połączonych sił” — poinformowało dowództwo Indo-Pacyfiku.
— Nie chodzi tylko o liczby, ale o jakość uzbrojenia i możliwości — powiedział Yeo.
Testy rakiet balistycznych są jednym z największych źródeł niepokoju Seulu, Waszyngtonu i Tokio. Kim skupił się na budowaniu konwencjonalnych zdolności zbrojnych Pjongjangu, a od czasu dojścia do władzy przeprowadzał testy nuklearne i rozwijał pociski rakietowe.
— Testy przyśpieszyły w 2022 r. i były kontynuowane, choć w zmniejszonym tempie, w 2023 r. — podaje Yeo.
— Nowy rok nie okazał się inny, a ostatni test rakiety balistycznej pokazał destabilizujący wpływ nielegalnego programu zbrojeniowego KRLD — powiedział amerykański wojskowy.
Pjongjang unowocześnia swój sprzęt i może korzystać z rosyjskiej pomocy w tym zakresie, ponieważ rozwija swoje systemy przenoszenia broni. — To obszar, na który Korea Północna zwraca szczególną uwagę — powiedział Yeo.
Pjongjang i morski dron
Korea Północna przeprowadziła test „podwodnego systemu broni nuklearnej” — podały w tym miesiącu państwowe media. Test rzekomego morskiego drona nuklearnego był odpowiedzią na wspólne ćwiczenia morskie przeprowadzone przez USA, Koreę Południową i Japonię.
We wrześniu Korea Północna ogłosiła, że zadebiutował jej pierwszy „taktyczny okręt podwodny ataku nuklearnego”, zdolny do przenoszenia i wystrzeliwania broni jądrowej. Zachodni analitycy mają pewne wątpliwości co do jego rzeczywistych możliwości.
Pjongjang oświadczył pod koniec 2023 r., że „jeszcze bardziej przyspieszy przygotowania wojenne” w obliczu „bezprecedensowych manewrów konfrontacyjnych USA i ich sił wasalnych przeciwko KRLD”.
Korea Północna wystrzeliła również satelitę szpiegowskiego i zobowiązała się do umieszczenia kilku kolejnych na orbicie w tym roku.
Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.