Obrady sejmowej komisji rozpoczęły się w środę po godz. 19.
W trakcie głosowania nad opiniowaniem wniosku o wotum nieufności dla Bodnara głosowało 34 członków komisji, 14 było za a 20 przeciw.
Dyskusja nad wnioskiem przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości przebiegała w burzliwej atmosferze i zakończyła się po godzinie 22.
Sejm. Burza wokół Adama Bodnara
– Adam Bodnar sprzeniewierzył się swoim obowiązków. To minister destruktor i symbol nowej władzy – wskazywał poseł Sebastian Kaleta z Suwerennej Polski. Dodał, że szef resortu sprawiedliwości „depcze wszelkie zasady naszego państwa”.
Kaleta przypomniał zamieszanie wokół obsadzenia funkcji prokuratora krajowego. Bodnar odwołał z urzędu Dariusza Barskiego, stwierdzając na podstawie zamówionych analiz, że ten został w nieprawidłowy sposób przywrócony do służby czynnej.
W miejsce Barskiego powołał pełniącego obowiązki prok. Jacka Bilewicza.
Emocje w Sejmie. Nazwał ministra „łobuzem”
Parlamentarzysta Suwerennej Polski zwrócił też uwagę na masowe cofanie delegatur prokuratorom. Wyliczył 144 takie przypadki. Minister sprawiedliwości postanowił odpowiedzieć. Przekonywał, że w czasie rządów PiS „prokuratura próbowała zakrywać niegodziwości”.
– Powstało wiele mitów w tym wniosku np. odwoływanie delegacji. Uważam, że te delegacje są nadmierne i nie zawsze są niezbędne dla ministerstwa – zapewniał Bodnar.
Później głos zabrał m.in. Jacek Ozdoba. Były minister nazwał szefa resortu sprawiedliwości „politycznym łobuzem”. Słowa spotkały się ze sprzeciwem prowadzącej obrady Kamili Gasiuk-Pihowicz. – Przekracza pan standardy i za chwilę skończy się pana wystąpienie – ostrzegała posłanka.
Posłanka Lewicy uderzyła w PiS. „Zdeformowaliście”
W dyskusję włączył się poseł PiS Przemysław Czarnek, która zarzucał Adamowi Bodnarowi „działanie na podstawie uchwał, a nie ustaw”. Odpowiedziała mu posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska, przypominając „osiągnięcia” poprzedniej władzy.
– Wy nie zreformowaliście wymiaru sprawiedliwości, wy go zdeformowaliście. (…) Z tym całym bałaganem musi zmierzyć się minister Bodnar i zrobi to – przekonywała zgromadzonych.
Michał Wójcik zagroził Adamowi Bodnarowi odpowiedzialnością polityczną i karną. Wskazywał, że „jest pan pierwszym ministrem sprawiedliwości, który szuka podstaw prawnych dla bezprawnych działań”. Przypominał o nielegalnych – w jego opinii – działaniach ministra sprawiedliwości w Prokuraturze Krajowej.