Zbigniew Ziobro nie straci pozwolenia na broń – informuje RMF24 powołując się na ustalenia swojego dziennikarza. Na podstawie analizy wypowiedzi byłego ministra sprawiedliwości oraz późniejszych tłumaczeń łódzcy policjanci mieli uznać, że nie ma podstaw do wszczynania wobec niego postępowania ani kierowania go na badania psychologiczne.

Burza po słowach Ziobry o „arsenale”

Burza wokół posiadania przez Zbigniewa Ziobrę wybuchła po tym, jak komentując postanowienie sądu o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu przez policję przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa zaczął mówić, że „dysponuje arsenałem rozmaitych jednostek broni”.

– Przed bandytami można się bronić, a jeżeli nawet nie czynić tego w sposób aktywny i fizyczny, bo ja przecież szanuję policjantów i oni są zmuszani do pewnych czynności i na pewno nie będę chciał i nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby im krzywdę zrobić jakąś. Choć muszę powiedzieć, że dysponuję arsenałem rozmaitych jednostek broni, więc pewnie dałbym radę – mówił Zbigniew Ziobro.

Mocna reakcja Siemoniaka na słowa Ziobry

Słowa polityka wywołały lawinę komentarzy. Zareagował na nie również minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, który polecił policji przeanalizowanie wszystkich aspektów związanych z posiadaniem broni przez byłego ministra.

– Fatalne te słowa w ustach byłego ministra sprawiedliwości pokazujące, że jest osobą, która nigdy nie powinna sprawować tak wysokich funkcji. To jest element jakiejś kompletnej niedojrzałości, tego typu chwalenie się jakąś bronią, którą ma się w domu w takim właśnie kontekście – komentował Tomasz Siemoniak.

Według ustaleń „Gazety Wyborczej” w skład „arsenału Zbigniewa Ziobry” wchodzą dwa pistolety Glock 26, z których tylko jeden jest przeznaczony do strzelania sportowego, jeden rewolwer oraz jeden niewymagający pozwolenia pistolet zabytkowy.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version