Zatrzymanie trzech rektorów prywatnych uczelni to nie koniec. Można się spodziewać ujawnienia kolejnych afer. Mechanizm jest taki sam jak w przypadku Collegium Humanum. Mógł zadziałać, bo korupcja dotknęła kluczowej dla jakości polskiej nauki instytucji – Polskiej Komisji Akredytacyjnej.

To była sensacyjna wiadomość: 6 czerwca w związku ze śledztwem w sprawie nielegalnego handlu dyplomami przez warszawską niepubliczną uczelnię Collegium Humanum zatrzymano kolejne trzy osoby.

Są to: Andrzej K., były wieloletni rektor Akademii Polonijnej w Częstochowie, Waldemar U., rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie oraz Marek W., rektor Wyższej Szkoły Kadr Menadżerskich w Koninie.

Funkcjonariusze CBA, którzy prowadzą wielowątkowe śledztwo w sprawie m.in. działania zorganizowanej grupy przestępczej, przeszukali ich mieszkania i gabinety w uczelniach. Zabezpieczyli elektroniczne nośniki danych oraz dokumentację, która może być dowodem w sprawie.

Z materiału dowodowego wynika, że cała trójka udzieliła korzyści majątkowej osobie reprezentującej Polską Komisję Akredytacyjną. „Celem przestępczego działania było bezprawne wywieranie wpływu na decyzje dotyczące uczelni wyższych, którymi zarządzali” – poinformowali śledczy. Wszystkim zatrzymanym postawiono zarzuty przekupstwa oraz udzielania korzyści majątkowej lub osobistej.

Tyle oficjalne komunikaty CBA i Prokuratury Krajowej. Pytanie brzmi, co z nich wynika?

Na pewno to, że wszystkie te zatrzymania łączy jedna osoba: były dyrektor biura Polskiej Komisji Akredytacyjnej, który miał od całej trójki przyjmować łapówki. Artur G. został już wcześniej aresztowany w związku ze sprawą Collegium Humanum i śledztwem dotyczącym handlu fałszywymi dyplomami MBA na masową skalę. Prokurator zarzuca mu popełnienie szeregu przestępstw o charakterze korupcyjnym.

Zarzuty usłyszała także członkini jego rodziny Marta G., która miała uzyskać pracę na tej prywatnej warszawskiej uczelni jako formę łapówki dla dyrektora biura PKA.

Przypomnijmy: Polska Komisja Akredytacyjna (PKA) to bardzo ważna instytucja publiczna. Została powołana do kontrolowania jakości kształcenia na polskich uczelniach, a jej członków spośród naukowców mianuje minister. Z kolei dyrektor biura PKA jest wybierany w drodze konkursu przez przewodniczącego PKA.

Wniosek? Aresztowanie Artura G. stawia pod znakiem zapytania wiarygodność całej instytucji. Przyczyna jest prosta: on nie mógł działać sam. Przecież każda pozytywna czy negatywna decyzja PKA w sprawie kierunku na uczelni wymaga współpracy zespołu ludzi. Ocen nie wystawia jedna osoba. Także o tym, czy dany kierunek dostanie akredytację, decyduje zespół ekspertów i wizytatorów. To zaś oznacza, że skala zepsucia PKA może być ogromna.

I kolejny wniosek: jeśli zarzuty się potwierdzą i okaże się, że były dyrektor biura PKA naprawdę przyjmował od wszystkich rektorów łapówki, to może oznaczać, że za chwilę poznamy nazwy kolejnych uczelni zamieszanych w ten przestępczy proceder. I nazwiska ich rektorów, a potem także absolwentów, którzy „studiowali” na tych dziwnych edukacyjnych stworach.

Przykład pierwszy z brzegu: były rektor Akademii Polonijnej w Częstochowie to ksiądz nazywany czasem lokalnym Rydzykiem ze względu na rozmach działań biznesowych i szeroką sieć znajomości wśród wpływowych polityków. Co łączyło Andrzeja K. z Collegium Humanum? Ani prokuratura, ani CBA tego nie ujawniają, ale lokalna prasa ustaliła, że może chodzić o próbę sprzedaży częstochowskiej uczelni warszawskiemu… Collegium Humanum.

Kiedy w listopadzie 2023 r. uczelnia została skontrolowana przez urzędników Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, wyniki były fatalne. Negatywnie oceniono: stosowanie mechanizmów antyplagiatowych, procedurę skreślania z listy studentów, ustalanie i pobieranie opłat od studentów, wykorzystanie środków funduszu pomocy materialnej dla studentów i doktorantów pochodzących z dotacji ministerialnych.

Ksiądz Andrzej K. stracił stanowisko rektora i dostał zakaz wstępu na uczelnię, ale łatwo się nie poddał. Zatrudnił do pomocy biuro detektywa Krzysztofa Rutkowskiego i zarzucił nowym władzom fałszowanie dokumentów. Te z kolei oskarżyły go o przywłaszczenie pieniędzy.

Waldemar U., rektor Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie, to – jak ustalili właśnie dziennikarze tygodnika „Polityka” oraz radia RMF FM – pełnomocnik ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka do spraw jakości kształcenia. Mimo że stawiane mu zarzuty dotyczą okresu, gdy jeszcze nie był pełnomocnikiem, został odwołany.

Wiele wskazuje na to, że w najbliższych tygodniach i miesiącach będziemy czytać wiele podobnych historii. Śledztwo, które nadzoruje Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach, jest bowiem rozwojowe.

Już teraz pewne jest jedno: Collegium Humanum, którego były rektor Paweł Cz. ma już 57 zarzutów, nie było jedyne. I na pewno nie jest ostatnie.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version