Penerstwo, Nudnopolska, walka o tożsamość i powrót wielkich artystek – za nami ćwierć wieku nowego milenium. Czy można już spojrzeć na sztukę XXI wieku z dystansu? Rozpoznać, jak się kształtowała i co wpływało na jej kondycję? Te pytania chcemy zadać podczas wystawy w przestrzeni Krupa Art Foundation podczas Impact’25.
Początek lat dwutysięcznych. Poprzedni ustrój przypomina o sobie szarością bloków i dziurawymi drogami. Za nami dekada pożegnań z PRL-em. Nastało oczekiwanie na lepsze. Choć w tle powoli odradza się nacjonalizm. W 2001 roku w Warszawie otwiera się Raster – jedna z pierwszych w Polsce prywatnych galerii i symbol nowej generacji, która pojawi się w sztuce. To wyjście z mroku lat 90. Z galerią Raster związani byli m.in. Aneta Grzeszykowska czy Wilhelm Sasnal. Pierwszą dekadę XXI wieku nazwano „Latami walki” – to nawiązanie do tytułu wystawy malarstwa Sasnala.
Kobro, Szapocznikow, Rosenstein – artystki docenione na nowo
Polscy artyści i artystki zaczynają pojawiać się na światowych wystawach. Początkowo ci uznani: Abakanowicz, Szapocznikow, Krasiński czy Tarasewicz, którzy z czasem torują drogę młodym. W roku 2005 w Warszawie startuje Muzeum Sztuki Nowoczesnej – instytucja, która pokaże polskiej publiczności dotychczas niedostrzeganą twarz sztuki XX wieku i zacznie wyznaczać trendy. Poszukując artystów, których publiczność doceni na nowo, w 2009 roku MSN organizuje monograficzną wystawę Aliny Szapocznikow „Niezgrabne przedmioty”. Dwa lata później, w listopadzie 2011, na okładce jednego z najważniejszych międzynarodowych pism poświęconych sztuce współczesnej „Artforum” pojawia się rzeźba Szapocznikow i artykuł Adama Szymczyka, w którym autor zauważa: „Gdy patrzymy na jej rzeźby [Szapocznikow], staje się jasne, że konieczne jest opowiedzenie części historii sztuki na nowo”, i zwraca uwagę na odkrywane teraz, a dotychczas wykluczone artystki. Jego intuicja się potwierdza i w kolejnych latach odkrywamy malarstwo Erny Rosenstein, rzeźby Katarzyny Kobro, obiekty, instalacje i rzeźby Marii Pinińskiej-Bereś.
Tęcza na placu i szabla w Zachęcie
„Lata walki” to czas wypychania sztuki z przestrzeni publicznej. Ikonicznymi postaciami tego okresu są Julita Wójcik, która w 2001 w Zachęcie wykonała – wówczas obrazoburczy, dziś jeden z najważniejszych – performans „Obieranie ziemniaków”. Zwracała w nim uwagę na wciąż trudną sytuację kobiet w Polsce. W kolejnej dekadzie jej dzieło „Tęcza” usytuowane na placu Zbawiciela w Warszawie będzie wielokrotnie podpalane. W 2003 roku Dorota Nieznalska została skazana prawomocnym wyrokiem za obrazę uczuć religijnych za pracę „Pasja”. Trzy lata wcześniej Daniel Olbrychski wpadł do Zachęty oburzony wystawą Piotra Uklańskiego „Naziści” i pociął szablą eksponowane fotosy. Wierząc w „zdrowy rozsądek” i „siekając” kraj na tych „co rozumieją” oraz „pieniaczy konserwatystów”, liderzy opinii publicznej zignorują kiełkujący populizm i narodowe upodobanie do linczu, a w kolejnej dekadzie pozostawią sądzenie sztuki internetowym shitstormom na portalach społecznościowych, gotując tym samym trudny los krytyce kultury.
Penerstwo. Zwrot w stronę tego, co ludowe
W latach 2005–2007 w Poznaniu grupa artystów i artystek totalnych: Wojciech Bąkowski, Piotr Bosacki, Tomasz Mróz, Konrad Smoleński, Magdalena Starska, Radek Szlaga i Iza Tarasewicz, tworzy Penerstwo, czyli zwrot z serdecznym uśmiechem w stronę „wrażliwego chamstwa”, a odwrót od instytucjonalizmu. Charakter grupy oddaje jej nazwa. „Pener” w gwarze poznańskiej to określenie osoby z marginesu społecznego. Sztuka grupy ma być apublicystyczna, aintelektualna i antymedialna; ma rzucać wyzwanie normom i wrażliwości drobnomieszczaństwa oraz klasy średniej. Twórczość kolektywu okaże się doskonałym początkiem solowych karier, a twórczość członków grupy docenią warszawskie galerie Leto i Raster. Jednak wyraźny zwrot w stronę tego, co ludowe i antyintelektualne, nadejdzie nieco później. W latach 20. XXI wieku zacznie się oficjalnie mówić o odkrywaniu chłopskiej czy ludowej historii Polski. Będziemy czytać „Chamstwo” Kacpra Pobłockiego i „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak oraz odczarowywać haft z Moniką Drożyńską. Młode pokolenie artystek, rewidując penerstwo, rozpocznie tworzenie własnej chłopskiej wersji bycia Polką. Gosia Mycek przeprowadzi się na wieś, by portretować ubrane w dresy kobiety pracy. Franek Warzywa zrealizuje „Napad na bazar” – postrapowy album z wizualizacjami 3D imitującymi tytułowe wdarcie się na targowisko jako antykapitalistyczny manifest. Wraz z Młodym Buddą udowodni, że polska scena muzyczna ma jeszcze wiele do zaoferowania. Sztuka tkanin, która w Polsce ma wieloletnią tradycję, wróci ze zdwojoną siłą. Wystawą monumentalnych tkanin „Przeczarowując świat” Małgorzata Mirga-Tas zwróci uwagę na romską tożsamość i sztukę najpierw międzynarodowej publiczności Biennale w Wenecji (gdzie była pierwszą w 120-letniej historii weneckiego wydarzenia artystką o romskim pochodzeniu), a później polskiej w Zachęcie Narodowej Galerii Sztuki. Polska kultura zwróci się też w stronę pozycji kobiet w społeczeństwie, które, choć stanowią jego połowę, pozostają wykluczone. Ewa Juszkiewicz przemaluje połowę flamandzkich klasyków, zamieniając sportretowane twarze kobiet w pukle i gałganki. Agata Kus, wykorzystując europejskie mitologie, w swoim malarstwie poruszy temat oczekiwań społeczeństwa wobec kobiet.
Witamy w Nudnopolsce
Po „Latach walki” trafiliśmy do Nudnopolski* (2011–2015), jak trafnie określiła ten czas pisarka i antropolożka kultury Olga Drenda. Zagraniczne firmy otwierały swoje oddziały w dużych miastach. W czwartki menedżerowie wnosili do biur kosze bananów, w soboty – zamawiali pizzę. Z perspektywy czasu wiemy, że były to prawdopodobnie najspokojniejsze lata nowego millenium, w jakich mieszkańcom kraju nad Wisłą przyszło żyć. Co prawda w siłę rósł populizm, a redakcje zwalniały osoby dziennikarskie, ale jako społeczeństwo wierzyliśmy w najszybciej rozwijającą się bankowość internetową w Europie, tanie loty i media społecznościowe. Twojej galerii nie ma na Facebooku? To znaczy, że nie istnieje. Studenci historii sztuki do sączącego się z głośników vaporwaveʼu** przeglądali zdjęcia z hiperkapitalistycznej Japonii i prace anonimowych twórców internetowych. Po 2015 roku Gregor Różański zdobywa złote łuki zburzonego właśnie pierwszego polskiego McDonalda, odwraca i pokazuje nam „W jak Warszawa, W jak Wojna albo W jak wyzysk” (tytuł: „First They Ignore You, Then They Laugh At You, Then They Fight You, Then You Win”). W drugiej połowie drugiej dekady XXI wieku Nudnopolska dobiega końca.
140 uderzeń na minutę
Zaczynamy doświadczać kryzysu mediów, imigracji osób ukraińskich w konsekwencji rosyjskiego ataku zbrojnego w Donbasie i konserwatywnych rządów. Ujściem dla emocji okazują się imprezy techno. Gregor Różański inicjuje kolektyw Wixapol***, który do dziś „pop-upując” po klubach dużych miast, łączy pokolenia. MSN szuka źródła powrotu do polskiej kultury rave, organizując wystawę „140 uderzeń na minutę”. W 2020 zaczyna się lockdown, a w 2022 Rosja rozpoczyna pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Reżim Łukaszenki przyczynia się do napływu do Polski uchodźczyń i uchodźców z Białorusi. Polskie instytucje organizują programy rezydencyjne oraz projekty wspierające artystki I artystów zza obu granic. Przekazywana pokoleniowo mądrość dotycząca radzenia sobie z rosyjskim imperializmem daje o sobie znać. Osoby artystyczne sięgają do mitologii swoich rodzinnych stron: to, co domowe, ludowe, przekazane z ust do ust, z ręki do ręki, staje się orędziem w budowaniu przyszłości. Gdy materialna odbudowa jest niemożliwa, artystki i artyści tworzą sztukę, która pozwoli na nowe otwarcie, gdy wojna się zakończy. W instytucjonalnym i galeryjnym obiegu dzieł sztuki pojawiają się m.in. Kateryna Lysovenko, Aleksander Sovtysik, Nikita Kadan, Ala Savashevich, Veronika Hapchenko. Polskę na weneckim Biennale reprezentuje ukraiński kolektyw Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach, Anton Varga).
Ćwierćwiecze za nami
Figurami, które prowadziły nas przez trzy ostatnie dekady, są artystki Katarzyna Kobro, Alina Szapocznikow i Erna Rosenstein, których twórczość XXI wiek odkrył na nowo. Z drugiej strony zarówno w sztuce, jak i społeczeństwie wyraźnie widać kilka tendencji: głód Zachodu, zwrot ludowy, walkę o przestrzeń publiczną i otwarcie na Wschód. I najważniejsze: wreszcie pojawiły się osoby artystyczne i kolektywy, którym należy się miejsce w kanonie polskiej sztuki XXI wieku.
* Termin ukuła Olga Drenda w artykule „Podróż do Nudnopolski”, który ukazał się w „Dwutygodniku” z okazji jego 15-lecia.
** Vaporwave to internetowy nurt muzyczno-wizualny, który powstał w latach 2010–2011. Dominują w nim sample z popularnych w latach 90. i 2000. piosenek oraz dźwięki syntezatora. Ważnym elementem nurtu są też towarzyszące utworom teledyski i grafiki – celowo nieostre z nakładanymi glitchami oraz napisami stylizowanymi na dawne loga popularnych marek.
*** Wixapol to zjawisko kulturowe i kolektyw, który wyrósł z polskiej sceny klubowej i który od ponad dekady rewolucjonizuje tradycyjny klubowy pejzaż, łącząc szybkie tempo muzyki gabber, hardstyle i hardcore z pełną dystansu i ironii estetyką. Wixapol, który powstał w odpowiedzi na dominujące techno, czerpie inspiracje z memów i popkultury i odważnie celebruje polską tożsamość, przeciwstawiając się krajowym tendencjom do naśladowania zachodnich wzorców.
Tekst pochodzi z „Impact Magazine”, specjalnego dodatku do noworocznego wydania „Newsweeka”. Aleksandrem Hudzik („Mint Magazine”) i Katarzyna Młyńczak-Sachs (Krupa Art Foundation) będą gośćmi Konferencji Impact ’25 odbędzie się 14-15 maja.