Na takie zwycięstwo czekali polscy kibice. Choć Estonia nie postawiła trudnych warunków i jednocześnie przez większość meczu grała w dziesiątkę, to i tak wygrana 5:1 musi cieszyć. W kadrze pojawiło się kilka kluczowych postaci, lecz były też te nieco schowane w cieniu. Wśród nich był Jakub Moder, który zameldował się na boisku w 72. minucie. Pomocnik nie wyszedł na mecz w podstawowym składzie, lecz i tak ma duże powody do zadowolenia.
Moder czekał 723 dni
Ostatni raz w składzie reprezentacji Polski Modera widzieliśmy 29 marca 2022 roku, kiedy biało-czerwoni rywalizowali ze Szwecją o awans na mistrzostwa świata. Potem zawodnikowi przytrafiła się kontuzja, a teraz powrócił do drużyny po 723 dniach przerwy.
– Świetnie było wrócić do kadry po dwóch latach, a radość potęguje fakt, że wysoko wygraliśmy. Myślę, że możemy z optymizmem spoglądać w stronę meczu z Walią – powiedział w rozmowie z mediami Jakub Moder.
Reprezentant Polski – zgodnie ze słowami z wtorkowej konferencji prasowej – przyznał, że był w stanie zagrać w dużo większym wymiarze czasowym, ale szanuje decyzję selekcjonera Michała Probierza.
– Dziś byłem gotowy na więcej minut, ale taka była decyzja trenera, by wpuścić mnie do gry po 70 minutach meczu. To racjonalne podejście, bo wracam po dłuższej przerwie do drużyny, więc jestem do niej wprowadzany stopniowo – dodał.
Walia kolejnym rywalem Polski
W finale baraży o Euro 2024 biało-czerwoni zmierzą się z Walią. Na pewno czeka nas zdecydowanie trudniejszy pojedynek i to w dodatku na gorącym terenie w Cardiff.
– Na pewno będziemy analizować reprezentację Walii. Jeszcze nie miałem kiedy obejrzeć spotkania tej drużyny z Finlandią, ale przed nami na pewno trudne zadanie. Zrobimy wszystko, by awansować na Euro – podkreślił Moder.
Mecz Polska – Walia odbędzie się we wtorek, 26 marca. Początek tego starcia o godzinie 20:45.