Jeśli chodzi o wspieranie Ukrainy, Unia Europejska zdobyła zdecydowaną przewagę nad Stanami Zjednoczonymi. Bruksela uchwaliła 1 lutego ogromny, czteroletni pakiet pomocy dla Kijowa o wartości 50 mld euro. Czy to wystarczy?

Jednocześnie amerykański pakiet pomocy w wysokości 60 mld dol. jest blokowany w Kongresie z powodu sprzeciwu republikanów. W przypadku braku porozumienia politycznego Europa może być zdana na własne siły w zakresie wspierania Ukrainy w dającej się przewidzieć przyszłości.

Nasuwa się pytanie: czy Europa może samodzielnie utrzymać linię i pomóc Ukrainie oprzeć się rosyjskiemu atakowi?

Moskwa i Waszyngton nie wierzą, że Ukraina może odeprzeć rosyjski atak bez pomocy USA. Rosyjscy przywódcy i zachodni realiści odrzucają europejskie zdolności obronne i postrzegają wojnę jako konflikt wielkich mocarstw, rozgrywający się między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Jednak kraje europejskie wykazały się imponującą odpornością, wytrzymując rosyjski szantaż energetyczny zeszłej zimy. Opierając się na tym sukcesie, ośmielona i zdeterminowana Europa mogłaby pomóc Ukrainie stawić opór, podczas gdy rząd USA pozostaje sparaliżowany.

Podczas gdy początkowo imponujące zaangażowanie Ameryki na rzecz Ukrainy stale malało w ciągu ostatnich dwóch lat, zaangażowanie Europy przybierało na sile. Wzrósł odsetek Amerykanów twierdzących, że Stany Zjednoczone zapewniają „zbyt duże” wsparcie. Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson i znaczna część republikańskiej frakcji sprzeciwia się ustawodawstwu dotyczącemu dalszej pomocy dla Ukrainy. Zarówno Waszyngton, jak i Moskwa powoli dostrzegają jednak, że Europa podążyła w innym kierunku. Od lutego 2022 r. wsparcie UE dla Ukrainy drastycznie wzrosło.

Kraje takie jak Niemcy — które początkowo odmawiały wysyłania jakiegokolwiek wsparcia wojskowego na Ukrainę, a nawet nie zezwalały na transport takiej pomocy w swojej przestrzeni powietrznej — obecnie należą do największych dostawców sprzętu wojskowego na Ukrainę. Badania opinii publicznej pokazują, że Europejczycy nadal silnie wspierają Ukrainę. Co więcej, kraje UE przeszły od uprzejmej odmowy rozważenia członkostwa Ukrainy w UE przed inwazją Rosji w lutym 2022 r., przez zaoferowanie Ukrainie statusu kandydata w czerwcu 2022 r., po rozpoczęcie negocjacji w sprawie członkostwa w grudniu 2023 r. Francja i Niemcy poparły nawet członkostwo Ukrainy w NATO podczas szczytu w Wilnie w 2023 r. Tymczasem wsparcie finansowe UE dla Ukrainy przyspieszyło. Dzięki nowemu zobowiązaniu w wysokości 50 mld euro Unia Europejska wyprzedziła Stany Zjednoczone i stała się największym źródłem zadeklarowanych funduszy dla Ukrainy, pomimo sprzeciwu węgierskiego premiera Viktora Orbána.

Co wyjaśnia tę rozbieżność między rosnącym poziomem zaangażowania w Europie a malejącym zaangażowaniem Stanów Zjednoczonych? Odpowiedź jest prosta: inwazja Rosji na Ukrainę zachwiała poczuciem bezpieczeństwa w Europie. Państwa europejskie uważają próbę zniszczenia Ukrainy za egzystencjalne zagrożenie. Niemiecki minister obrony Boris Pistorius ostrzegł, że Rosja może zaatakować jedno z państw NATO w ciągu 5-8 lat, pogrążając całą Europę w wojnie. Dla USA, które oddzielone są oceanem od pól bitewnych w Europie, wyzwania Rosji wydają się abstrakcyjne.

W czasie, gdy wielu w Moskwie i Waszyngtonie ignorowało dowody na wzmocnienie europejskiej determinacji, kraje europejskie wykazały imponującą jedność w walce z rosyjskim szantażem energetycznym ostatniej zimy. W 2021 r. Rosja ograniczyła dostawy gazu do Europy. Kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę w lutym 2022 r., stało się oczywiste, że planowała ograniczyć dostawy, aby zmusić Europę do porzucenia Ukrainy. Rosyjscy przywódcy myśleli, że jeśli dostawy gazu się wyczerpią, a kraje europejskie zostaną zmuszone do wyboru między rosnącymi cenami energii a wsparciem dla Ukrainy, Bruksela zmusi Ukrainę do zawarcia pokoju, tak jak to miało miejsce w 2014 r. i w Gruzji w 2008 r. Prorosyjskie partie w Europie starały się kształtować nastroje społeczne, organizując masowe protesty przeciwko wysokim cenom energii w ramach powtórki protestów żółtych kamizelek we Francji. To jednak również nie zadziałało.

Zamiast tego różne kraje szybko zjednoczyły się w ramach Unii Europejskiej, aby opracować kompleksowy plan walki z rosyjskim szantażem energetycznym. Przywódcy UE zgodzili się na nadzwyczajne środki oszczędzania energii, w tym obniżenie temperatury w budynkach publicznych i wyłączenie świateł na wieży Eiffla po północy. Środki te pomogły przekroczyć cele redukcji zużycia energii o 15 proc. Unia Europejska przedłużyła je na ten rok.

Ponadto kraje europejskie szybko zdywersyfikowały dostawy energii, budując terminale skroplonego gazu ziemnego, kończąc projekty rurociągów i zmniejszając zależność od rosyjskiej ropy i gazu do mniej niż jednej trzeciej poprzedniego poziomu. Nałożyły również limit cenowy na rosyjską ropę, co zmusiło Rosję do znalezienia klientów gdzie indziej. Przychody największych rosyjskich firm naftowych i gazowych spadły o 41 proc. w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 r. Niektóre energochłonne gałęzie przemysłu w Europie ucierpiały, ale kontynent utrzymywał ciepło i światło przez całą zimę. Europa zrobi to ponownie tej zimy z pomocą ogromnych ukraińskich magazynów gazu.

Zwycięstwo w wojnach energetycznych z Rosją wzmocniło przekonanie, że Europa może stawić czoła Rosji i wygrać. Ale czy to samo może się wydarzyć na arenie wojskowej? Czy Europa jest w stanie powstrzymać Rosję w Ukrainie bez ogromnej pomocy USA? Będzie to znacznie trudniejsze, ale istnieje taka możliwość.

Europa udowodniła zeszłej zimy, że jej ludność może zaakceptować poświęcenia niezbędne do pokonania Rosji. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen często przypomina Europejczykom, że Ukraina „walczy za nas”, choć obecnie zaangażowanie Europy w tę wojnę pozostaje ciągle stosunkowo niskie w porównaniu z zaangażowaniem Rosji. Analitycy szacują, że w 2023 r. Rosja wydała co najmniej 6,4 proc. PKB na obronność, w porównaniu ze średnią 2,1 proc. w krajach NATO. Aby zastąpić amerykańską pomoc wojskową, kraje europejskie musiałyby wydać większą część swoich budżetów na wojsko, rezygnując z innych priorytetów. Europa zwiększała wsparcie uzbrojenia Ukrainy, m.in. szkoląc ukraińskich żołnierzy i zwiększając produkcję broni, ale niechętnie angażowały się w duże kontrakty zbrojeniowe. Musiałaby znacznie zwiększyć swoje zaangażowanie, aby wygrać bez Stanów Zjednoczonych.

Nie jest to jednak niemożliwe. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wezwał już do rozmów na lutowym szczycie UE, stwierdzając, że „dostawy broni dla Ukrainy zaplanowane do tej pory przez większość państw członkowskich UE są zdecydowanie za małe i „potrzebujemy większego wkładu”. Przywódcy podjęli wyzwanie szantażu energetycznego zeszłej zimy i mogą to zrobić ponownie. Niektóre kraje mogą skorzystać z okazji, aby wzmocnić rolę Europy jako strategicznego aktora bez Stanów Zjednoczonych, po wezwaniu prezydenta Francji Emanuela Macrona do „strategicznej autonomii” podczas podróży do Chin w kwietniu 2023 r. Na początku bieżącego roku Macron podkreślił, że Europa „musi być gotowa do działania w celu obrony i wspierania Ukrainy, bez względu na to, co będzie potrzebne i bez względu na decyzję Ameryki”.

Niepewność związana z amerykańskim pakietem pomocowym dla Ukrainy pojawia się w momencie, gdy zarówno rosyjskie, jak i ukraińskie siły zbrojne są wyczerpane po dwóch latach intensywnych walk. Żadna ze stron prawdopodobnie nie odniesie sukcesu w większych operacjach ofensywnych. Niektórzy zachodni analitycy zalecają, aby Ukraina tymczasowo przyjęła bardziej defensywną postawę, jednocześnie wyciągając wnioski z ofensywy z 2023 r. i przygotowując nowe zdolności uderzeniowe. Utrzymanie wspólnej linii w takich warunkach może być łatwiejsze dla Europy, która powoli rozwija swój przemysł obronny.

Nawet jeśli Kongres pozostanie sparaliżowany, to zdeterminowana i zmobilizowana Europa — w tym państwa Unii Europejskiej i Wielka Brytania — może powstrzymać Rosję i przedłużyć wojnę, którą Władimir Putin desperacko chce wygrać od lutego 2022 r.

Poglądy wyrażone w tym artykule są wyłącznie poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko Foreign Policy Research Institute, bezpartyjnej organizacji, która stara się publikować dobrze uargumentowane, zorientowane na politykę artykuły na temat amerykańskiej polityki zagranicznej i priorytetów bezpieczeństwa narodowego.

Tekst pochodzi z amerykańskiego wydania „Newsweeka”. Po raz pierwszy opublikowany został przez Foreign Policy Research Institute. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweeka”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version