W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście usłyszał zarzuty ostatni z zatrzymanych podczas zamieszek, do których doszło w środę w Warszawie. Wobec podejrzanego prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
Mężczyzna odpowie za czynną napaść na policjantów, rzucanie w nich między innymi materiałami pirotechnicznymi, kamieniami, butelkami i fragmentami płyt chodnikowych. W wyniku tych działań zranił jednego z funkcjonariuszy. W trakcie środowych starć z policj przed Sejmem zatrzymano 26 osób. Stało się to po rozwiązaniu demonstracji rolników przez samych organizatorów około piętnastej. W sumie podczas całej demonstracji rolników i późniejszych zamieszek zatrzymano 55 osób.
Dane policjantów trafiły do sieci po proteście rolników. Dostają groźby
Stołeczna policja poinformowała, że podczas demonstracji rolników czternastu policjantów zostało rannych. Funkcjonariusze informują również, że do sieci wyciekły ich dane osobowe.
„Po ostatnich protestach środowisk rolniczych, które miały miejsce w Warszawie, na portalach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i personalia policjantów, uczestniczących w zabezpieczeniu tych wydarzeń” – poinformowała w piątek stołeczna policja. Funkcjonariusze oraz ich rodziny z tego powodu otrzymują groźby.
KGP: Pełne wsparcie dla szykanowanych policjantów
„Policjanci, którzy zabezpieczają zgromadzenia i protesty, wykonują swoje ustawowe obowiązki i nie mogą być w związku z tym narażani na szykany czy groźby. Celem działań policjantów zawsze jest ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego” – czytamy dalej.
„Komendant Główny Policji wyraża stanowczy sprzeciw wobec takich bezprawnych zachowań i zapewnia o pełnym wsparciu, także prawnym, dla szykanowanych policjantów” – podsumowano.