„Pan Daniel Obajtek był tak apolityczny i biznesowo twórczy, że aż wysyłał za mną detektywa” – napisał Marcin Kierwiński w serwisie X. Szef MSWiA stwierdził, że „to są obyczaje rodem z kiepskiego filmu o Alu Capone”. W taki sposób minister odniósł się do informacji, że dawny prezes Orlenu Daniel Obajtek przeznaczył ok. miliona złotych na działalność detektywa, którego zadaniem była „identyfikacja działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen”. Miał on śledzić polityków KO, w tym m.in. właśnie Kierwińskiego.
Detektyw miał śledzić polityków KO. Oburzenie w koalicji
W ciągu kilkudziesięciu minut po informacji przekazanej przez premiera, w sieci pojawiły się komentarze na temat akcji zaaranżowanej przez Daniela Obajtka. „Milion złotych z pieniędzy publicznego koncernu na śledzenie politycznej opozycji wobec Kaczyńskiego. Kaczyński podsłuchiwał, Obajtek śledził. Jaki pan taki kram. Do rozliczenia, wszystko i wszyscy” – napisał w serwisie X poseł Lewicy Tomasz Trela, wiceprzewodniczący komisji śledczej ds. Pegasusa.
Zaskoczenia nie krył również europoseł KO. „Szokujące informacje o wynajęciu przez państwowy Orlen agencji detektywistycznej do inwigilacji opozycji posłów” – napisał Krzysztof Brejza, który miał być podsłuchiwany systemem Pegasus. Dodał, że te działania składają się na „państwo gangsterskie”. Z kolei poseł KO Dariusz Joński stwierdził, że „że Pegasus i Hermes to mało” i „jeszcze wynajmowali detektywów”.
Daniel Obajtek komentuje doniesienia
Daniel Obajtek odniósł się do słów premiera. Ostro odciął się od sprawy. „Kategorycznie zaprzeczam doniesieniom, żebym wynajmował jakiegokolwiek detektywa do śledzenia jakichkolwiek posłów. To kłamstwo, panie premierze” – napisał były prezes Orlenu.
„Podał Pan kwotę za ochronę, którą przyznała mi Rada Nadzorcza koncernu w czasie, gdy realizowaliśmy strategiczne procesy połączenia. Taka ochrona była standardową praktyką, stosowaną również przez Jacka Krawca (byłego szefa Orlenu – red.) – wyjaśnił Obajtek.
Podsłuchy za czasów PiS? Trwa ustalanie
W poniedziałek media informowały o zakupie przez Prokuraturę Krajową oprogramowania szpiegowskiego Hermes. Do transakcji miało dojść w 2021 roku, gdy pieczę nad prokuraturą sprawował Zbigniew Ziobro. „Hermes to kombajn, pozwala ściągać dane z zatrzymanych w śledztwach telefonów i śledzić na bieżąco telefon” – pisze „Gazeta Wyborcza”. Zdaniem autora publikacji Hermes jest bardziej zaawansowany od systemu Pegasus. Nowe oprogramowanie miało służyć „inwigilacji polityków, sędziów, prokuratorów podejrzewanych o nielojalność wobec PiS i ekipy Ziobry”.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!