Elon Musk stał się prominentną postacią w administracji prezydenta Donalda Trumpa. Dyrektor generalny Tesli przewodził wysiłkom na rzecz zmniejszenia deficytu o co najmniej 1 bln dol., organizował prywatne spotkania na Kapitolu, a nawet uczestniczył w spotkaniach gabinetu. Jednak rosnące wpływy Muska w Waszyngtonie mogą stać się głównym czynnikiem odrodzenia Demokratów w wyborach w 2026 r. W ostatnich tygodniach notowania miliardera gwałtownie spadły.

Niedawny sondaż przeprowadzony przez Harvard Center for American Political Studies, w którym przebadano 2746 zarejestrowanych wyborców w dniach 26-27 marca, wykazał, że 49 proc. respondentów postrzega Muska nieprzychylnie, w porównaniu do zaledwie 39 proc., którzy postrzegają go jako pozytywną postać amerykańskiej polityki. To gwałtowny spadek w porównaniu z lutym, kiedy to 44 proc. stwierdziło, że postrzega Muska przychylnie, a taki sam odsetek podchodził do niego nieprzychylnie.

Podobne nastroje widać w sondażu YouGov/Economist, który przeprowadzono w dniach 5-8 kwietnia wśród 1563 zarejestrowanych wyborców. Wykazał on spadek popularności Muska z 44 proc. w styczniu do 40 proc. poparcia w kwietniu. Tymczasem 54 proc. wyborców postrzega go nieprzychylnie, co oznacza wzrost z 48 proc. w styczniu.

Sondażownia Nate’a Silvera również pokazuje, że Musk znajduje się głęboko pod wodą — 54 proc. Amerykanów postrzega go nieprzychylnie, a 40 proc. ma o nim pozytywne zdanie.

Po dołączeniu do administracji Trumpa Musk objął stanowisko szefa tzw. Departamentu Efektywności Rządu (DOGE). W tym czasie agresywnie naciskał na politykę mającą na celu ograniczenie wydatków rządowych, wycofanie przepisów i zmniejszenie federalnej siły roboczej. Jego działania wywołały szereg kontrowersji prawnych i powszechną reakcję opinii publicznej.

W zeszłym tygodniu tysiące ludzi zebrało się na serii protestów pod hasłem „Hands off!”, wyrażając oburzenie próbami Muska, który chce wypatroszyć agencje federalne i zredukować federalną siłę roboczą. Odbyły się również setki demonstracji „Tesla Takedown”, podczas których wzywano ludzi do sprzedaży pojazdów Tesli i pozbycia się akcji firmy w proteście przeciwko Muskowi. W marcu wartość rynkowa Tesli spadła o 4 proc.

Polityczna siła Muska została również zachwiana w tym miesiącu przez porażkę Brada Schimela, popieranego przez Trumpa kandydata na sędziego, który przegrał z Susan Crawford w Wisconsin. Nie pomogło nawet to, że Musk wyłożył miliony dolarów na wsparcie republikańskiego kandydata. Od tego czasu analitycy polityczni i stratedzy GOP wskazywali na coraz bardziej polaryzujący wizerunek Muska jako kluczowy czynnik tej przegranej.

— Było jasne, że jego wysiłki zmierzające do zabicia piłą łańcuchową ubezpieczeń społecznych, Medicare i Medicaid są głęboko niepopularne wśród większości wyborców — powiedział strateg Demokratów Doug Gordon w wywiadzie dla „Newsweeka”.

W odpowiedzi grupa 77 Demokratów z Izby Reprezentantów, pod przewodnictwem przewodniczącego Kongresowego Klubu Postępu (Congressional Progressive Caucus) Grega Casara, rozpoczyna kampanię mającą na celu zmuszenie Muska do rezygnacji ze stanowiska w DOGE do 30 maja, twierdząc, że robią to „dla dobra kraju”.

W wyniku spadającej popularności Muska, Demokraci zaczynają dostrzegać drogę do ożywienia w wyborach w 2026 r. po tym, jak partia poniosła upokarzającą porażkę w wyborach w 2024 r., Trump poprawił swoje poparcie w prawie każdym stanie, a Republikanie przejęli Izbę Reprezentantów i Senat.

Ankieter Adam Carlson zasugerował, że Demokraci mogliby przyjąć strategię podobną do tej, którą Republikanie zastosowali w 2010 r. Wtedy wzięli oni na tapet ówczesną przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Jej niskie notowania sprawiły, że była lepszym celem niż prezydent Barack Obama, który wciąż był stosunkowo popularny.

Carlson argumentował, że Musk, podobnie jak Pelosi w tamtym czasie, może stać się silnym symbolem demokratycznej opozycji, zwłaszcza jeśli jego poparcie będzie nadal spadać. Poparcie dla Trumpa pozostanie stabilne ze względu na lojalność jego bazy. Ostatnie sondaże pokazują jednak, że i ono spada.

— Musk może posłużyć jako potężny „dodatkowy odstraszacz” dla Demokratów, szczególnie w napiętych wyścigach w Izbie Reprezentantów, Senacie i na szczeblu stanowym — powiedział Carlson. — Jak widzieliśmy w Wisconsin w zeszłym tygodniu, Musk jest tak toksyczny w wyborach, że sama myśl o nim może wystarczyć.

Carlson zauważył również, że Demokraci wprawdzie powinni skupić się na atakach na Trumpa przed wyborami w 2026 r., ale „posiadanie tego dodatkowego bożka, który jest znienawidzony przez wahających się wyborców”, może mieć kluczowe znaczenie w najważniejszych wyścigach do Izby Reprezentantów, Senatu, na stanowiska gubernatorów i na niższych szczeblach.

Prof. Thomas Gift, dyrektor Centrum Polityki Stanów Zjednoczonych na University College London, zgodził się z takim poglądem. — Elon Musk z pewnością będzie miał polityczny celownik na plecach w wyborach w 2026 r. Fakt, że popularność DOGE spada, a wielu wyborców go nie lubi, posłuży jako stymulator dla bazy Demokratów.

— Musk daje Demokratom przewagę w kampanii, ponieważ jest coraz bardziej niepopularny, a jego bogactwo jest nierealistyczne dla większości Amerykanów — powiedział G. Elliott Morris, były dyrektor portalu analitycznego 538 należącego do ABC News.

Strateg Demokratów Christy Setzer wskazała na niedawne protesty i dobre wyniki wyborów specjalnych jako oznaki rosnącej dynamiki Demokratów. Setzer postrzega Muska jako potężny symbol, przeciwko któremu Demokraci mogą się zmobilizować, zwłaszcza jeśli powiążą go bezpośrednio z Trumpem, przedstawiając obu jako zjednoczone zagrożenie.

— Jest jasny i oczywisty plus w ściganiu Muska — wystarczy zapytać wyborców z Wisconsin, którzy pokazali mu drzwi w dramatyczny sposób w zeszłym tygodniu — powiedział Setzer.

Rzeczywiście, w ostatnich wyborach do Sądu Najwyższego w Wisconsin Demokraci przedstawili swoje zwycięstwo jako odrzucenie Muska. Po ich sukcesie przewodniczący DNC Ken Martin wydał oświadczenie krytykujące zarówno Trumpa, jak i Muska za podważanie kluczowych programów społecznych, takich jak Social Security, Medicaid i Medicare, na rzecz obniżek podatków dla bogatych. Obwinił również ich politykę gospodarczą — zwłaszcza dot. ceł, tzw. „Dzień Wyzwolenia” — za podważanie zaufania konsumentów i podsycanie obaw przed recesją.

W niedawnym odcinku podcastu „Hacks On Tap” były doradca Obamy David Axelrod, scharakteryzował ostatnie wybory w Wisconsin jako „referendum w sprawie Elona Muska”, a nie Trumpa. — Demokraci uważają, że bardziej owocne jest ściganie Muska — wyjaśnił Axelrod.

Gift ostrzegł jednak, że choć spadająca popularność Muska i DOGE może ożywić bazę Demokratów, to partia nadal potrzebuje przekonującego, pozytywnego programu, aby osiągnąć znaczące postępy.

— Demokraci nadal potrzebują pozytywnego przesłania na temat tego, za czym się opowiadają. Podobnie jak w listopadowych wyborach, samo wystąpienie przeciwko Trumpowi lub Muskowi nie wystarczy, aby Demokraci osiągnęli takie wyniki w Izbie Reprezentantów i Senacie, na jakie mają nadzieję w 2026 r. — powiedział Gift.

Morris zauważa, że jest mało prawdopodobne, aby naprawić wiarygodność partii w kluczowych kwestiach, takich jak przestępczość, inflacja i handel, w których wyborcy nadal wyrażają sceptycyzm.

— Nie sądzę, by sama reakcja na jego osobę wystarczyła do naprawienia wiarygodności partii i przywrócenia jej do miejsca, w którym znajdowała się przed objęciem urzędu przez Joe Bidena — powiedział Morris w wywiadzie dla „Newsweeka”. — Amerykanie mówią ankieterom, że nie ufają Demokratom w kwestii przestępczości, gospodarki, inflacji, broni, handlu itp. Sama walka z Muskiem nie rozwiąże wszystkich tych problemów — dodał.

Aby odzyskać Izbę Reprezentantów i Senat w wyborach w 2026 r., Demokraci muszą stoczyć ciężką walkę. Odkąd Trump wygrał ze swoją przeciwniczką Kamalą Harris, Partia Demokratyczna odnotowała rekordowo niskie wskaźniki poparcia.

Według sondażu NBC News przeprowadzonego w dniach 7-11 marca, 55 proc. respondentów stwierdziło, że negatywnie postrzega Partię Demokratyczną, podczas gdy 27 proc. stwierdziło, że postrzega ją pozytywnie. Jest to najniższy poziom poparcia dla Demokratów od czasu, gdy NBC News zaczęło zadawać to pytanie w 1990 r.

Widać również niezadowolenie z partii w jej bazie, bo 20 proc. wyborców Demokratów postrzegało ją negatywnie, dwukrotnie więcej niż liczba Republikanów, którzy mieli negatywną opinię na temat swojej partii. Sondaż miał margines błędu wynoszący 3,1 punktu proc.

Niektóre sondaże wykazały ponadto, że poparcie dla Trumpa wśród Demokratów faktycznie rośnie, co wskazuje, że niektórzy wyborcy mogą być mniej wrogo nastawieni do niego niż w przeszłości.

W niedawnym wywiadzie w programie „Real Time” gubernator Kalifornii Gavin Newsom określił markę swojej partii jako „toksyczną”.

— Musimy przyznać się do naszych błędów. Musimy przyznać się do tego, co jest nie tak z naszą partią — dodał Newsom.

Setzer argumentowała jednak, że popularność jej partii spadła, ponieważ była słaba w obliczu Trumpa — co sfrustrowało wyborców. — Demokraci nie stoją zdecydowanie przeciwko największemu zagrożeniu dla gospodarki i demokracji w naszej historii — powiedziała „Newsweekowi”.

Wybiegając w przyszłość do wyborów w 2026 r., Setzer argumentuje, że jeśli Demokraci chcą wykorzystać w swojej kampanii niepopularność postaci takich jak Musk, to muszą połączyć ten negatywny wizerunek bezpośrednio z Trumpem.

W ten sposób mogą wykorzystać niechęć opinii publicznej do Muska, aby również osłabić poparcie dla prezydenta. Setzer uważa, że ta strategia — atakowanie obu jednocześnie — może pomóc zmniejszyć siłę Trumpa i zmobilizować wyborców przeciwko niemu.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version