O tragedii dot. śmierci Nawalnego informowała w piątek rosyjska służba więzienna – działacz polityczny zginął w kolonii karnej. Jego ciało zostało odnalezione w Salechardzie – podawała niezależna, moskiewska „Nowa Gazieta”. Wciąż nie przeprowadzono sekcji zwłok.
O śmierci Nawalnego rozpisywały się największe media na całym świecie, a także czołowi politycy – premier Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel czy szef NATO Jens Stoltenberg. Sprawę komentował także 46. prezydent USA Joe Biden. A co z Donaldem Trumpem, prawdopodobnym kandydatem Republikanów w wyborach prezydenckich 2024? W sprawie tragedii umieścił wpis w poniedziałek – na swojej platformie społecznościowej Truth Social.
Ani słowa o Putinie
„Nagła śmierć Aleksieja Nawalnego sprawiła, że jestem coraz bardziej świadomy tego, co dzieje się w naszym kraju. Jest to powolny, stały postęp, w którym zboczeni, radykalnie lewicowi politycy, prokuratorzy i sędziowie prowadzą nas ścieżką do zniszczenia. Otwarte granice, sfałszowane wybory i rażąco niesprawiedliwe decyzje sądowe niszczą Amerykę. Jesteśmy (…) narodem upadającym!” – czytamy. Podpisał się skrótem MAGA2024 – od Make America Great Again i roku, kiedy obywatele wybiorą 47. głowę państwa federacyjnego.
Warto tu podkreślić, że Trump nie wymienił w swoim wpisie ani razu Władimira Putina, nie mówiąc już o obarczeniu go winą za śmierć Nawalnego – co zrobiło wcześniej wielu polityków czy dziennikarzy. Jak podaje BBC, 46. prezydent natomiast „nie ma wątpliwości”, że to właśnie Putin ponosi odpowiedzialność za całą sytuację. Biden powiedział też, że USA rozważają ukaranie Rosji, przy pomocy różnych metod.
Aleksiej Nawalny nie żyje – miał 47 lat
Trwają spekulacje na temat tego, w jaki sposób zginął Nawalny. Jedni uważają, że mógł zostać otruty, natomiast oficjalne stanowisko służby więziennej mówi jedynie, że miał „źle się poczuć”, gdy spacerował w zakładzie w Okręgu Autonomicznym Jamalsko-Nienieckim, a potem nagle stracić przytomność – przypomina BBC.
Gdy wezwano na miejsce lekarzy, ci potwierdzili już sam zgon działacza politycznego. Przyczyna śmierci jest wciąż badana.