Politycy PiS entuzjastycznie przyjęli zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach w USA, co teraz im się wytyka w związku z działaniem prezydenta Stanów Zjednoczonych wobec Ukrainy. Portal Natemat.pl przepytał w tej sprawie posłów Prawa i Sprawiedliwości. Grzegorz Matusiak, Waldemar Andzel i Piotr Kaleta przekonują, że dziś zachowaliby się tak samo. Ostatni z wymienionych broni Trumpa i odrzuca głosy, że Ukraina została zdradzona i apeluje, aby dać czas przywódcy USA.
Kaleta przyznał z kolei, że „nie rozumie słów” Trumpa o tym, że Ukraina „powinna była zakończyć to trzy lata temu” i zarzutów w stronę Kijowa, że „nigdy nie powinni byli tego zaczynać i mogli się dogadać”. – Na pewno Ukraina nie była tym państwem, która była agresorem. Nie wiemy, jakie informacje posiada Donald Trump, że ryzykuje takie stwierdzenia, ale to trzeba wziąć w całości, a nie tylko wyrywać słowa z kontekstu – komentował polityk PiS.
Donald Trump rozmawia z Władimirem Putinem. Politycy PiS komentują
O czas apeluje też Matusiak, ale w przeciwieństwie do Kalety widziałby Ukrainę przy stole. Politykowi PiS podobnie nie podobają się jednak ostatnie głośne słowa Trumpa, ale zaznacza, że prezydent USA „zawsze taki był, a liczą się fakty”. Andzel komentował natomiast wypowiedź Trumpa o rzekomych czterech proc. poparcia dla Wołodymyra Zełenskiego.
– Prawda jest taka, że gdyby doszło do wyborów, to Zełenski by przegrał. Myślę, że w tym kontekście trzeba odbierać słowa Trumpa. On wypowiada się ostro, żeby dotarło to do słuchacza. My nie jesteśmy przyzwyczajeni do języka Trumpa, jesteśmy przyzwyczajeni do języka dyplomacji, czyli grzecznego i miłego, z którego najczęściej nic nie wynika – przekonywał poseł PiS. Andzel zwraca też uwagę, że gdyby Ukraina została zaproszona do stołu, to Rosja mogłaby odmówić negocjacji.
Jak skończą się rozmowy ws. Ukrainy?
Posłowie PiS zabrali też głos anonimowo dla Gazety.pl. – Mam nadzieję, że nie skończy się na jakimś czasowym zawieszeniu broni. Liczę na to, że te rozmowy z Putinem pójdą na tyle źle, że prezydent Trump zrozumie intencje Putina, i to, że Ukrainie trzeba pomóc wygrać tę wojnę – powiedział jeden z nich.
– Żałuję, że Biden ponownie nie kandydował, bo może nie dał Ukrainie tyle, ile mógł, a jak już przekazywał – czy to Patrioty, czy broń dalekiego zasięgu, to za późno, ale chociaż był przewidywalny. A teraz nie mam pojęcia, czym skończą się rozmowy z Putinem – kontynuował. Inny polityk PiS apeluje z kolei, aby poczekać do końca. Jego zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz to czasowe zawieszenie broni przy jednoczesnym ryzyku końca amerykańskich sankcji na Rosję.
Przemysław Czarnek byłby lepszym kandydatem niż Karol Nawrocki?
Padł również zarzut o braku aktywności polskich władz, również w stronę Andrzeja Dudy. W partii Jarosława Kaczyńskiego słychać również, że kompetencji w tej dziedzinie brakuje Karolowi Nawrockiemu i lepszym pod tym względem byłby np. Przemysław Czarnek.