Donald Trump w kampanii mówił, że naprawi gospodarkę i obniży ceny. To właśnie te obietnice dały mu drugą kadencję w Białym Domu. Polityka handlowa staje się jednak najbardziej problematycznym tematem dla republikańskiego polityka.
Cła, które wprowadza administracja Donalda Trumpa, wstrząsnęły rynkiem akcji i wzbudziły obawy konsumentów o rosnące koszty i inflację.
Kulisy pałacu
Foto: Newsweek
Nowe, szeroko zakrojone „wzajemne taryfy ulgowe”, które Trump ogłosił podczas środowej ceremonii w ogrodzie różanym, obejmują między innymi 34-proc. cła na import z Chin. To zdaniem analityków grozi eskalacją wojny handlowej, wywołaniem recesji i dalszą erozją malejącego zaufania opinii publicznej do zarządzania gospodarką przez Trumpa.
Wojna handlowa Trumpa. Cła uderzą w amerykańską gospodarkę
— Większość kosztów ceł ponoszą amerykańscy konsumenci w postaci wyższych cen — powiedział Mark Zandi, główny ekonomista Moody’s Analytics. — Gospodarka USA ucierpi, jeśli Trump wprowadzi nowe cła, a inne kraje podejmą działania odwetowe, nakładając wyższe cła na amerykańskie towary — dodał ekspert.
— Połączenie ceł i działań odwetowych będzie miało duży wpływ na gospodarkę i w wielu scenariuszach może zepchnąć nas w recesję — powiedział Zandi.
W przemówieniu wygłoszonym na terenie Białego Domu, Trump powiedział, że jego polityka celna zakończy dekady nieuczciwych praktyk handlowych i zapoczątkuje nową erę „niezależności gospodarczej”.
— Nasz kraj i jego podatnicy byli oszukiwani przez ponad 50 lat, ale to się już nie powtórzy — powiedział Trump.
W ramach nowego planu Stany Zjednoczone nałożą 34-proc.ą wzajemną taryfę celną na import z Chin, 20 proc. na Unię Europejską, 25 proc. na Koreę Południową i 26 proc. na Indie. Nakładają również „minimalną bazową taryfę celną w wysokości 10 proc.” na importowane towary.
Trump powiedział również, że wcześniej ogłoszony plan nałożenia 25-proc. cła na import samochodów wejdzie w życie o północy w środę.
Gospodarka i cła. Trump liczy na biliony
Trzymając wykres z liczbami, prezydent powiedział, że mógł nałożyć „pełne wzajemne” cła, ale zdecydował się obciążyć inne kraje „około połową” ich ceł na eksport z USA. Nie było od razu jasne, na czym opierały się obliczenia przedstawione na wykresie, a wiele z wymienionych poziomów taryf pojawiły się znienacka. Biały Dom nie poinformował wcześniej mediów o szczegółach środowego ogłoszenia.
Wojna handlowa Donalda Trumpa i cła dla każdego. Jaki będzie efekt nowej polityki?
Foto: Andrew Leyden / Zuma Press / Forum
— Nowe cła przyniosą biliony dolarów na obniżenie naszych podatków i spłatę długu narodowego, a wszystko to wydarzy się bardzo szybko — powiedział Trump.
Ale przewidywania Trumpa są zdaniem ekonomistów, ekspertów handlowych i innych analityków mało prawdopodobne. Sondaże opinii publicznej pokazują również, że większość Amerykanów nie pochwala ceł Trumpa i obawia się, że mogą one doprowadzić do wzrostu cen na całym świecie.
Nowy plan celny prezydenta Trumpa jest skierowany do kilkudziesięciu krajów, a stawki mają odzwierciedlać — na obniżonym poziomie — bariery nakładane przez te kraje na eksport z USA.
Według sondażu Marquette Law School opublikowanego w środę przed ogłoszeniem ceł w ogrodzie różanycm, 58 proc. dorosłych Amerykanów uważa, że cła szkodzą amerykańskiej gospodarce. Badanie wykazało również, że około sześciu na dziesięciu dorosłych uważa, że polityka Trumpa spowoduje gwałtowny wzrost inflacji.
Inne krajowe sondaże pokazują podobną dezaprobatę społeczną dla ceł Trumpa, w tym niedawne badanie CNN / SSRS, które wykazało, że 61 proc. Amerykanów nie popiera postępowania prezydenta w sprawie taryf celnych.
— Przez całą jesienną kampanię Trump podkreślał, jak bardzo będzie w stanie obniżyć ceny i zmniejszyć inflację. Wyborcy uznali to za swój priorytet i udzielili mu z tego powodu dużego poparcia — powiedział Charles Franklin, dyrektor Marquette Law School Poll.
Ale ostatnie sondaże pokazują, że „ludzie stają się coraz bardziej sceptyczni co do tego, czy będzie on w stanie zrealizować swoje cele”.
Prezydent Donald Trump
Foto: BONNIE CASH / POOL / PAP
Trump może zdecydować się na wykorzystanie wzajemnych ceł, które ogłosił w środę, jako punktu wyjścia do negocjacji z partnerami handlowymi, jak sugerował w przeszłości. W ostatnich tygodniach osiągnął porozumienie z Meksykiem i Kanadą w sprawie odroczenia niektórych proponowanych ceł, a także zaoferował tymczasowe zwolnienia dla branż, które poprosiły o ulgę.
Cła Donalda Trumpa. Jak odpowie Europa?
Niektórzy analitycy twierdzą, że skutki gospodarcze ceł Trumpa mogą również zostać złagodzone, jeśli inne kraje zdecydują się nie podejmować agresywnych działań odwetowych.
Nico FitzRoy, starszy analityk ds. Europy w Signum Global Advisors, napisał w e-mailu do „Newsweeka”, że w Unii Europejskiej istnieje „powściągliwość wśród wielu państw członkowskich co do wdrażania jakiejkolwiek reakcji i wciągania się w eskalację wojny handlowej”.
Trump powiedział w środę, że Stany Zjednoczone mogą potencjalnie znieść cła na inne kraje, jeśli te podejmą kroki, takie jak zniesienie własnych ceł i „zaczną kupować dziesiątki miliardów dolarów amerykańskich towarów”.
Mimo to prezydent nie dał żadnych oznak wycofania się ze swojego szerszego protekcjonistycznego programu handlowego, pomimo sygnałów ostrzegawczych, że szkodzi to jego poparciu i może zaszkodzić Partii Republikańskiej.
— Z jakiegoś powodu wierzy w siłę ceł, w obliczu przytłaczających dowodów na to, że jest inaczej — powiedział Colin Grabow, ekspert ds. handlu w Cato Institute, libertariańskim think tanku z Waszyngtonu.
— To samobójcza bramka — dodał.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.
