Podczas wystąpienia na Radzie Krajowej PO w Warszawie premier Donald Tusk mówił o bezpieczeństwie Polski i zagrożeniach związanych z wyborami do Europarlamentu.
– Jeśli Polska będzie podzielona, państwem niestabilnym, to dla Rosji i Putina, to o jeden argument więcej, żeby się nie zatrzymywać, jeśli mu dobrze pójdzie na Ukrainie – mówił premier. Dodał, że „jeśli będziemy słabi, skłóceni, podzieleni, niezdolni do zorganizowania obrony na poziomie naszego kraju i całej Europy, to będzie będzie wojna”.
Donald Tusk o wyborach do PE: Rosjanie nie są durniami, kalkulują
— To Rosjanie, różne rzeczy możemy o nich mówić, prawie same złe, nie mówię o narodzie, ale państwie rosyjskim i jego władzach, ale nie są durniami i dobrze kalkują. Jeśli będziemy słabi, nie zatrzymają się w Ukrainie. Jeśli Europa, w tym Polska i cały zachód, nie będzie w stanie utrzymać Ukrainy jako państwo niepodległe, integralne, bez koncesji terytorialnych, bez koncesji politycznych na rzecz Moskwy, jeśli nie uda nam się, jeśli będziemy tak podzieleni, jak czasami to aż w sposób gorszący widać, nie mówię tylko o Polsce, mówię o całym świecie zachodu – stwierdził Donald Tusk.
– Jeśli będziemy niezdolni do zorganizowania obrony na poziomie Polski i całej Europy, to będzie wojna, Rosjanie nie zatrzymają się w Ukrainie – dodał.
Premier zaznaczył, że wojna w Ukrainie wchodzi w stan krytyczny i jest to kwestia najbliższych tygodni. Ostrzegał przed osobami powiązanymi ze służbami rosyjskimi i białoruskimi, które będą chciały ingerować w proces wyborczy. Dodał, że radykalna prawa strona będzie śmielej podsycać prorosyjskie nastroje przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. – Zauważyliście, jak dużo pojawia się tych dziwnych ludzi, gdy jest jakiś konflikt społeczny? Oni także będą obecni na listach – mówił.
Swoje wystąpienie zakończył apelem do polityków PO „macie to wygrać”.