Węgierskie media – między innymi portal Telex – powołując się na słowa samego Orbán, pisały, że Budapeszt udzieli azylu politycznemu polskiemu politykowi, sugerując, że chodzi o byłego wiceminsitra sprawiedliwości. W wywiadzie dla tygodnika „Mandiner” premier, zapytany o uchodźców politycznych, podkreślił, że „Węgry zaoferują schronienie każdemu, kto spotyka się z prześladowaniami politycznymi w swoim kraju”. W tej samej rozmowie ocenił również, że „stosunki polsko-węgierskie są obecnie na najniższym poziomie”. Nazwał ponadto rządzącą od ponad roku koalicję „liberalną i tęczową”.
Tusk, zapytany przez dziennikarzy w Brukseli o wywiad, określił go mianem „dziwacznego”. Gdy reporterzy zapytali go o azyl dla Romanowskiego, zanim jeszcze oficjalnie poinformowano, że otrzyma on ochronę międzynarodową, premier wskazał, że „jeśli miałoby dojść do niezgodnych z prawem decyzji w Budapeszcie, typu azyl polityczny albo nierespektowanie europejskiego nakazu aresztowania, to nie on będzie w trudnej sytuacji, tylko Orbán”.
Tusk: Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje
Przypomnijmy – w drugiej połowie grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa podjął decyzję o zastosowaniu wobec byłego szefa MS (w rządzie Zjednoczonej Prawicy) trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Za Romanowskim wystawiono list gończy (obowiązujący jedynie na terenie Polski), a także ENA. Jednak otrzymał on międzynarodową ochronę. Udzleiono ją klientowi mecenasa Bartosza Lewandowskiego „w związku z podejmowaniem przez polski rząd i podległą mu prokuraturę krajową działań naruszających jego prawa i wolności” – informował obrońca na platformie X.
Decyzja Budapesztu nie spodobała się przedstawicielom polskiej władzy. Tusk rozmawiał już o tej kontrowersyjnej decyzji Węgier z Orbánem. W sobotę po południu ujawnił natomiast nowe szczegóły dotyczące spotkania. „Premier Orbán nie lubi rozliczeń. Powiedział mi to wprost, tłumacząc decyzję o azylu. Polityka jest prostsza, niż się niektórym wydaje” – napisał.