Anze Lanisek to skoczek bardzo lubiany w Polsce, co potwierdziła publiczność w Zakopanem podczas ostatniego weekendu Pucharu Świata. Słoweniec w poprzednim sezonie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu, a teraz jego forma też szła w górę. Po rywalizacji w naszym kraju skoczek przyznawał, że liczy na medal mistrzostw świata w lotach.
Długi lot, a potem pech Laniska
W środę okazało się, iż występ sympatycznego zawodnika na skoczni Kulm jest wykluczony. Wszystko przez trening na dużym obiekcie w Planicy. Jak poinformowały słoweńskie media, na Lanisek skoczył aż 150 metrów, ale podczas lądowania doznał kontuzji prawego kolana. Ustał swój skok, lecz obciążenia sprawiły, iż poczuł ból. Od razu wysłano go na kompleksowe badania.
W rozmowie z portalem sloski.si dr Matej Drobnic, lekarz reprezentacji Słowenii, przyznał, iż diagnoza wykazała uszkodzenie więzadła pobocznego wewnętrznego, lecz nie będzie operacji. Rekonwalescencja ma potrwać około dwa miesiące.
Koniec sezonu dla Słoweńca?
Anze Lanisek głęboko wierzy, że w tym sezonie wróci jeszcze do Pucharu Świata. Jeśli jednak tak miałoby się zdarzyć, to tylko w wypadku lotów w Planicy na koniec kampanii. Trudno tymczasem oczekiwać, że lekarze pozwolą mu na start na tak wielkim obiekcie tuż po kontuzji.
Niewątpliwie uraz Laniska to strata dla widowiskowości konkursów. Słoweniec jest wybitnym stylistą i często do spółki z innymi najlepszymi zawodnikami dostarcza kibicom wielkich emocji. Na upragniony indywidualny medal mistrzostw świata w lotach będzie musiał poczekać co najmniej dwa lata.
Do Bad Mitterndorf w miejsce Laniska uda się Ziga Jelar, zdobywca Małej Kryształowej Kuli w lotach narciarskich za sezon 2021/2022. Jelar wówczas pokazywał, że potrafi doskonale odnaleźć się na wielkich obiektach, lecz jego dyspozycja w tym sezonie jest zdecydowanie słabsza