Administracja Donalda Trumpa zaostrza swoje stanowisko wobec badań naukowych dotyczących klimatu. Według raportów opublikowanych przez brytyjski dziennik „The Guardian” oraz amerykański magazyn „Mother Jones” Biały Dom wycofuje dofinansowanie dla badań naukowych, w których pojawia się słowo „klimat”. Dotyczy to zarówno projektów krajowych, jak i międzynarodowych.

Słowo decyduje o tym, kto dostanie pieniądze

Dziennikarze „Guardiana” rozmawiali m.in. z naukowcem z USA zajmującym się środowiskiem, który poprosił o anonimowość. Jak mówi, grant na badania nad adaptacją do zmian klimatu, pierwotnie przyznany mu przez departament transportu, został cofnięty. Wystarczyło jednak zmienić tytuł projektu, by pieniądze nagle wróciły.

Podobne zmiany obejmują instytucje edukacyjne. Według e-maili, do których dotarli dziennikarze, narodowe centrum szkolenia odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe przy Uniwersytecie Hawajskim otrzymało polecenie usunięcia odniesień do zmian klimatu ze swoich materiałów edukacyjnych. 

„Proszę o ostrożność przy poruszaniu tych tematów podczas zajęć” – napisał jeden z administratorów. Centrum zajmuje się m.in. szkoleniami dotyczącymi huraganów i pożarów lasów, które wraz ze zmianami klimatu stają się coraz silniejsze i coraz bardziej niszczycielskie.

Dodatkowo ograniczane są finansowania dla uczelni i instytucji badawczych zajmujących się kwestiami środowiskowymi. Wiele organizacji pozarządowych i akademickich alarmuje, że polityczne naciski mogą doprowadzić do obniżenia jakości badań, co będzie miało negatywny wpływ na naukę nie tylko w USA, ale i na świecie.

Chaos w amerykańskiej nauce może mieć negatywne skutki dla kluczowych badań środowiska na całym świeciepixabay.comINTERIA.PL

Konsekwencje decyzji USA odczuje także Europa

Działania amerykańskiego rządu wpływają także na programy międzynarodowe. Kaarle Hämeri, kanclerz Uniwersytetu Helsińskiego w Finlandii, poinformował, że zmiany w amerykańskim programie stypendialnym Fulbrighta obejmują usunięcie lub zmianę sformułowań takich jak „zmiany klimatu”, „społeczeństwo równe”, „społeczeństwo inkluzywne” oraz „kobiety w społeczeństwie”.

„Rozumiem, że te działania wynikają ze zmiany priorytetów rządu USA” – powiedział Hämeri, ostrzegając jednak, że „zaszkodzi to badaniom w wielu kluczowych dziedzinach, zwłaszcza że amerykańscy naukowcy należą do najlepszych na świecie”.

Zmiany dotyczą także Narodowej Fundacji Nauki (NSF), amerykańskiej agencji federalnej finansującej badania naukowe i inżynieryjne. W ramach weryfikacji zgodności z nowymi priorytetami NSF przegląda aktywne projekty pod kątem używania słów takich jak „kobiety”, „uprzedzenia” i „równość”, które mogą naruszać zakaz administracji Trumpa dotyczący niektórych grantów.

Dodatkowo, według ekspertów, presja polityczna prowadzi do wycofywania się wielu młodych naukowców z obszaru badań nad klimatem, co w długoterminowej perspektywie może doprowadzić do stagnacji w tej dziedzinie. Brak nowych kadr i ograniczenie finansowania to zagrożenia, które mogą skutkować spowolnieniem rozwoju technologii odnawialnych i adaptacyjnych.

Wielu naukowców uważa, że wprowadzane ograniczenia mogą również negatywnie wpłynąć na współpracę międzynarodową, w tym na projekty finansowane przez instytucje europejskie. „Jeśli amerykańscy badacze nie będą mogli swobodnie prowadzić badań, możemy spodziewać się ich emigracji do krajów, które nie narzucają ideologicznych ograniczeń na naukę” – podkreśla dr Helen Carter z Uniwersytetu Cambridge.

Eksperci obawiają się, że decyzje Waszyngtonu dotyczące grantów naukowych uderzą także w EuropęJulia NikhinsonEast News

Zagrożenia dla zdrowia i bezpieczeństwa

Jennifer Jones, dyrektorka Centrum Nauki i Demokracji przy Unii Zatroskanych Naukowców (Union of Concerned Scientists), ostrzega, że decyzje administracji Trumpa mogą mieć daleko idące skutki dla zdrowia publicznego i bezpieczeństwa.

„Osoby najbardziej narażone w naszym społeczeństwie są teraz w jeszcze większym niebezpieczeństwie” – powiedziała Jones w rozmowie z The Guardian.

Ta administracja nie ma planu rozwoju nauki, ma plan usunięcia przeszkód dla przemysłu naftowego i gazowego. Chcą wrócić do epoki, w której dzieci chorowały na polio, rzeki się paliły, a miasta spowijały chmury smogu. 

Jennifer Jones, Union of Concerned Scientists

Podobne obawy wyraziła Joanne Carney, szefowa działu relacji rządowych w Amerykańskim Stowarzyszeniu na rzecz Rozwoju Nauki (AAAS). „Możemy zaobserwować spadek zainteresowania całymi dziedzinami nauki, co spowolni naszą zdolność do zrozumienia świata przyrody i tworzenia polityk chroniących społeczeństwo oraz bezpieczeństwo narodowe” – powiedziała Carney.

Czy USA straci pozycję lidera w nauce?

Eksperci ostrzegają, że zmiany w amerykańskiej polityce naukowej mogą mieć długofalowe konsekwencje. „Obawiamy się, że sygnał, jaki wysyła administracja Trumpa, może odstraszyć studentów zainteresowanych naukami ścisłymi, technologią, inżynierią i matematyką (STEM), sprawiając, że nie będą widzieć dla siebie przyszłości w USA” – powiedziała Carney.

Dodaje, że „w momencie, gdy potrzebujemy większych inwestycji w naukę i technologię, aby być globalnym liderem, nasze działania mogą przynieść odwrotny efekt. Nasi przeciwnicy będą z tego bardzo zadowoleni”.

Dodatkowo, spadek finansowania nauki w USA może doprowadzić do utraty globalnej konkurencyjności amerykańskich uczelni. Według danych OECD, Stany Zjednoczone pozostają jednym z kluczowych ośrodków badań naukowych, jednak ich przewaga nad Europą i Azją stopniowo maleje.

„Jeśli nie zmienimy kursu, możemy obudzić się w świecie, gdzie to Chiny i Unia Europejska będą nadawały ton badaniom nad klimatem i nowymi technologiami” – podkreśla Carney.

W sytuacji, gdy badania nad zmianami klimatu są blokowane, a granty cofane, amerykańscy naukowcy stają przed pytaniem o przyszłość swojej dziedziny. Dla wielu z nich oznacza to konieczność znalezienia nowych środków finansowania lub emigrację do krajów, gdzie badania nad klimatem pozostają priorytetem.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version