Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia drugiego stopnia przed upałami dla zachodnich regionów Polski. Alert ogłoszono między innymi dla województwa zachodniopomorskiego. Prognozowana temperatura na kolejne dni przekracza 32 stopnie Celsjusza. W związku z upałami część dyrektorów placówek oświatowych zadecydowała o skróceniu lekcji.
Szkoły skracają lekcje z powodu upałów
We wtorek 3 września na stronach szkół podstawowych w Myśliborzu (SP 2 i SP3) opublikowano komunikat informujący o skróceniu zajęć lekcyjnych z 45 do 30 minut. „W związku z wysoką temperaturą na zewnątrz i w pomieszczeniach szkolnych, w dniu 4 września lekcje będą trwały po 30 minut” – ogłoszono. Podobny komunikat wydano kolejnego dnia. Dyrektor SP 3 w Myśliborzu Roman Rutkowski podkreślił, że chciałby, aby takie zarządzenie wprowadzone było do końca tygodnia. – W klasach mamy teraz 30-32 stopnie. W takich warunkach trudno prowadzić 45-minutowe lekcje, dzieci nie mogą się skoncentrować. Wystąpiłem do burmistrza o zgodę na skrócenie zajęć – tłumaczył Rutkowski cytowany przez portal Infor. – Mury budynków szkolnych są bardzo nagrzane. Przez całą dobę temperatura wewnątrz, w salach lekcyjnych wynosi około 30 stopni – dodał.
Z powodu wysokiej temperatury lekcje miały zostać skrócone także w dwóch myśliborskich szkołach podstawowych. Na podobny ruch zdecydowali się dyrektorzy płockich placówek. Kuratorium oświaty nie gromadzi jednak danych, ile szkół w poszczególnych województwach zmieniło organizację zajęć z powodu upałów. Takich placówek może być więc znacznie więcej. – Dyrektorzy wiedzą, że mogą podjąć taką decyzję na podstawie przepisów. Dyrektor kieruje szkołą, odpowiada za bezpieczeństwo uczniów, sprawuje nad nimi opiekę. Skrócenie lekcji zgłasza tylko organowi prowadzącemu – powiedziała rzeczniczka prasowa Zachodniopomorskiego Kuratorium Oświaty Agnieszka Lisowska cytowana przez Infor.
Prawo umożliwia skrócenie lekcji jedynie, gdy jest zimno. MEN zapowiada zmiany
Zgodnie z prawem oświatowym oraz przepisami BHP w uzasadnionych przypadkach możliwe jest skrócenie lub odwołanie lekcji. Decyzję o takim działaniu podejmuje dyrektor szkoły, po konsultacji z tak zwanym organem prowadzącym, czyli wójtem, burmistrzem, prezydentem lub starostą. Co ważne w aktualnie obowiązującym rozporządzeniu ministra edukacji w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach określono wyłącznie zasady postępowania w przypadku niskich temperatur.
W sytuacji, kiedy temperatura w salach lekcyjnych jest niższa niż 18 st. Celsjusza, dyrektor zawiesza zajęcia, powiadamiając o tym organ prowadzący. Dodatkowo dyrektor ma także obowiązek od trzeciego dnia zawieszonych zajęć zapewnić uczniom możliwość nauki zdalnej. Dyrektor może zawiesić zajęcia także w momencie, kiedy temperatura na zewnątrz, mierzona w dwóch kolejnych dniach o godz. 21 wynosi minus 15 st. Celsjusza lub jest niższa.
Już teraz jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało zmiany w sprawie przepisów. Jak nieoficjalnie ustaliło Radio Zet, mają one nastąpić już wiosną 2025 roku. – Pewne jest, że tak jak są przepisy regulujące, co się dzieje, gdy w szkole jest za zimno, muszą być też jasne przepisy dotyczące nauki podczas upałów – podkreśliła Barbara Nowacka w rozmowie z reporterem rozgłośni. Ministerka przyznała, że w kwestii zmiany przepisów trwają konsultacje z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Resorty mają wprowadzić regulacje, zgodnie z którymi przy temperaturze na zewnątrz przekraczającej 35 st. Celsjusza lekcje mają być krótsze lub odbywać się zdalnie.