W czwartek Komisja Europejska zdecydowała o zatwierdzeniu pierwszego wniosku Polski o wypłatę 6 miliardów 300 milionów euro z Krajowego Planu Odbudowy. Odblokowanie pieniędzy było możliwe, ponieważ KE pozytywnie oceniła plan reform w sądownictwie, który – jak podkreśliła – gwarantuje niezależność wymiaru sprawiedliwości.
Poseł PiS udawał, że nie słyszy reportera. „Przepraszam, czy pan mnie widzi?”
O sprawę został zapytany w Sejmie Waldemar Buda. Były minister rozwoju i technologii w rządzie PiS powiedział, że wobec ówczesnego ministra ds. europejskich Szymona Szynkowskiego vel Sęka „stawiano coraz to nowe oczekiwania, w tym uruchomienie kolejnego procesu legislacyjnego, który zresztą się zadział, ponieważ uznano, że prezydencka ustawa z 2022 roku jest niewystarczająca”. Kiedy przypomniano mu, że ustawa ta trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, poseł PiS podkreślił, że jego zdaniem „okazało się, że była niepotrzebna”.
Dziennikarz TVN24 Radomir Wit dopytywał Waldemara Budę, dlaczego w takim razie Mateusz Morawiecki ze swoim rządem nie złożył wniosku o wypłatę pieniędzy z KPO. – Wówczas były przez Komisję Europejską stawiane wymogi, bo zawarto deal między Ursulą von der Leyen i panem Donaldem Tuskiem. To przykre, że półtora roku blokowano te środki w imię tylko interesu wyborczego Donalda Tuska – stwierdził polityk.
Radomir Wit zadawał kolejne pytania, jednak Waldemar Buda udawał, że go nie słyszy. – Jakieś kolejne pytanie? – zwrócił się do pozostałych dziennikarzy. Jeden z nich ponowił pytanie dziennikarza TVN24. – Ponieważ później, cały czas, wobec ministra do spraw europejskich były kierowane kolejne prośby o kolejne procesy legislacyjne – odpowiedział poseł PiS. – Panie ministrze, ja mam jeszcze pytanie. Przepraszam, czy pan mnie widzi? – zapytał w końcu reporter. – Ja odpowiedziałem na to pytanie teraz panu – odparł Buda, po czym odszedł.
Polska dostanie pieniądze z KPO. Pierwsze środki wpłyną już na początku kwietnia
Ministerka funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że pierwsze środki unijne z Krajowego Planu Odbudowy wpłyną do Polski na początku kwietnia. Komisja Europejska zatwierdziła pierwszy wniosek polskiego rządu o wypłatę 6 miliardów 300 milionów euro z Krajowego Planu Odbudowy.
Polityczka wyjaśniła, że nieco wcześniej, bo w ciągu kilkunastu dni, do Polski trafią środki na refinansowanie projektów z funduszy spójności o wartości prawie 3 miliardów złotych. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz dodała, że pobudzenie inwestycji publicznych dzięki środkom z KPO będzie odczuwalne za kilkanaście miesięcy. – To będzie oznaczało realizację projektów inwestycyjnych i przy tym miejsca pracy, zaangażowanie dla firm – podkreśliła i wymieniła przykładowe projekty, na które zostaną przeznaczone pieniądze – to przede wszystkim zielona transformacja, żłobki, wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw, zwłaszcza w obszarze rolnictwa, wsparcie edukacyjne oraz szerokopasmowy internet.
Z kolei środki z funduszy spójności mają zostać przeznaczone między innymi na wsparcie przedsiębiorców, innowacje, kształcenie osób dorosłych czy termomodernizację budynków. Ministerka funduszy przyznała, że realizacja części inwestycji z KPO w obecnych terminach jest niemożliwa, dlatego jej resort przygotował plan rewizji. Jeszcze w tym tygodniu zostanie on przekazany premierowi, a następnie dokument trafi do Komisji Europejskiej.
***