Co się stało: Ekipa TVP Info z Marcinem Antosiewiczem przebywa w USA, żeby relacjonować tam przebieg wyborów. Udali się do Berkeley, gdzie wychowywała się Kamala Harris. Po kilku minutach rozmowy z byłą sąsiadką Harris okazało się, że zniknął ich sprzęt telewizyjny, który zostawili na chodniku 10 metrów dalej. Dziennikarze TVP zadzwonili na policję i zgłosili kradzież. Funkcjonariusze przybyli na miejsce po 10 minutach.
Szybkie namierzenie sprzętu było możliwe dzięki znajdującemu się w walizce lokalizatorowi. Ekipa TVP Info razem z policją pojechała pod konkretny adres. Dopiero za namową dziennikarzy funkcjonariusze interweniowali. W drzwiach pojawiły się dwie kobiety. Jedna z nich stwierdziła, że znalazła sprzęt, ale musiała iść z dzieckiem do lekarza. Nagle nieletnia córka powiedziała, że to ona zabrała walizkę.
Sprzęt wrócił do TVP Info: Po chwili przyniesiono dziennikarzom walizkę ze sprzętem. Nic nie zginęło ze środka. Policja powiedziała, że nie dojdzie do aresztowania, ponieważ wersja kobiet może być prawdziwa. – Koledzy z lokalnej telewizji informują nas, że w San Francisco i okolicach zorganizowane grupy kradną sprzęt telewizyjny – powiedział Antosiewicz.
Więcej: Pojawił się nowy spot Kamali Harris przed wyborami w USA, a w nim fragment po polsku. O tym przeczytasz w tym artykule.
Źródło: TVP Info X