Od początku turnieju Tajwanka i Polak pisali piękną historię. W czterech spotkaniach w drodze do finału nie stracili ani jednego seta, choć w półfinale było naprawdę blisko, by tak się stało. Wówczas w najważniejszych momentach uciekali spod topora. W starciu o tytuł czekał na nich utytułowany duet. To Desirae Krawczyk i Neal Skupski, którzy w latach 2021 i 2022 wygrywali Wimbledon.
Zieliński i Hsieh znów byli o krok od porażki
Finał potwierdził, że Zieliński oraz Hsieh dają wszystkim lekcję, jak wychodzić z poważnych tarapatów. Polsko-tajwański duet obronił piłkę meczową. Miało to miejsce w super tie-breaku. Wcześniej natomiast dochodziło do zwrotów akcji.
Pierwszy set był niezwykle wyrównany. I do tego stopnia, że doszło do tie-breaka. W nim lepsi okazali się Brytyjka oraz Amerykanin. Tak się złożyło, że w kluczowym momencie błąd popełnił Zieliński. Wcześniej przy stanie 2-0 dla Polaka i Hsieh Krawczyk skończyła trzy piłki. Gdy doszło do dwóch setboli, to przy pierwszym Krawczyk jeszcze się pomyliła, ale przy drugim już była nieomylna, co dało seta na jej oraz Skupskiego konto.
Wygrana partia uskrzydliła brytyjsko-amerykańską parę, która na wysokim poziomie rozpoczęła kolejnego seta. Prowadziła już nawet 4:2 i wtedy wydawało się, że nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa. Zieliński i Hsieh szybko odrobili stratę przełamania, by doprowadzić do stanu 4:4. Wtedy też zaczęły oddziaływać nerwy na Krawczyk, która w jednej z kluczowych akcji pomyliła się przy siatce. Przy wyniku 5:4 po setowe zwycięstwo serwował Zieliński. 27-latek utrzymał nerwy na wodzy i do spółki z Hsieh doprowadził do super tie-breaka!
Ten miał natomiast niesamowity przebieg. Hsieh i Zieliński prowadzili najpierw 4-0, a później 6-2. Wydawało się, że kontrolują sytuację. Wtedy jednak Krawczyk i Skupski doskonale rozgrywali akcje przy siatce i nagle doprowadzili do remisu (7-7). Wówczas też nie zamierzali się zatrzymywać. Skupski zaserwował dwa asy i wraz z Krawczyk mieli piłkę meczową przy stanie 9-8. W tym momencie jednak sprytem przy siatce wykazała się Tajwanka, co pozwoliło na obronę meczbola. Następnie dwa punkty zdobył Zieliński – najpierw smeczując, a na samym końcu posyłając kapitalny return, który zaskoczył rywali. W taki sposób duet z udziałem polskiego tenisisty mógł świętować zwycięstwo!
Zieliński przeszedł do historii
Zieliński wywalczył pierwszy w historii tytuł dla Polski w wielkoszlemowym turnieju gry mieszanej. To też dla niego pierwsze zwycięstwo w zmaganiach w tej rangi w całej karierze. Rok temu w duecie z Hugo Nysem dotarł do finału debla w Australian Open, lecz obaj panowie musieli obejść się smakiem i nie podnieśli do góry trofeum.
Historia Zielińskiego jest tym bardziej piękna, że w Melbourne po raz pierwszy grał wspólnie z Su-Wei Hsieh. Właściwie jeszcze kilka tygodni temu się znali, lecz oboje szukali „wspólnika” do gry w mikście. Trafili na siebie i nie potrzebowali wielu treningów, by zawiązać odpowiednią nić porozumienia. Sport kocha takie przypadki.