W trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych Andrzej Duda udzielił wywiadu „Faktowi”. Zadeklarował w nim, że Polka jest gotowa na rozmieszczenie broni atomowej na terenie naszego kraju. – Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach Nuclear Sharing także i na naszym terytorium, żeby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi – powiedział dziennikowi. Jego słowa odbiły się szerokim echem – i to nie tylko w Polsce.
Francuski minister obrony narodowej komentuje słowa Andrzeja Dudy. Wskazuje na możliwe problemy
Sebastien Lecornu, francuski minister obrony, w wywiadzie dla „Frankfurter Allgemeine Zeitung” odniósł się do tematu rozmieszczenia broni atomowej w Polsce. Podkreślił, że wymagałoby to rozmowy między sojusznikami. Jego zdaniem mogłoby to podważyć Akt Stanowiący Rosja-NATO. Polityk zaznaczył przy tym, że Rosja już narusza ten akt poprzez rozmieszczenie broni jądrowej na Białorusi.
Minister miał na myśli dokument podpisany 27 maja 1997 w Paryżu, czyli Akt Stanowiący o Wzajemnych Stosunkach. NATO zobowiązało się w nim do nierozmieszczania na stałe dodatkowych, znaczących sił bojowych na terytorium państw członkowskich. Natomiast Rosja – do powściągliwości w rozmieszczaniu sił konwencjonalnych. Dokument określa, że Sojusz nie rozmieści pocisków nuklearnych ani infrastruktury do ich przechowywania w nowo przyjętych państwach.
Broń jądrowa w Polsce? Jest odpowiedź ministra obrony Niemiec
W tym samym artykule w „Frankfurter Allgemeine Zeitung” wypowiedział się także minister obrony Niemiec. Boris Pistorius stwierdził, że na ten moment nie należy spekulować o tym, gdzie rozmieścić broń jądrową. – W Europie istnieje parasol nuklearny NATO, który dowiódł swojej adekwatności i zdolności odstraszania – powiedział niemiecki polityk.
Szef BBN Jacek Siewiera o programie Nuclear Sharing i broni jądrowej w Polsce
W Polsce głos w sprawie zabrał m.in. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Przyznał, że kwestia dołączenia naszego kraju do programu Nuclear Sharing była w ostatnich latach kilkukrotnie omawiana zarówno przez Andrzeja Dudę, jak i rząd. „Bez wątpienia obecność Polski w programie byłaby dodatkowym atutem jeżeli chodzi o gwarancje bezpieczeństwa. NATO stoi wobec trudnej sytuacji, w której przy wypowiadaniu przez Rosję traktatów oraz deklaracjach o rozmieszczeniu broni jądrowej na Białorusi i w obwodzie królewieckim, konieczne jest podjęcie stosownych odpowiedzi. Sojusznicza architektura bezpieczeństwa wymaga adaptacji zarówno w wymiarze sił konwencjonalnych, co zostało chociażby zapoczątkowane przez poprzedni rząd, jak i w wymiarze sojuszniczej polityki w ramach odstraszania jądrowego” – ocenia w wypowiedzi cytowanej przez oficjalny profil BBN na portalu X.