Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski chce spotkać się z przedstawicielami polskich władz na granicy polsko-ukraińskiej, aby rozmawiać ws. protestu rolnikw. – Poleciłem rządowi, w najbliższym czasie, do 24 lutego, przybyć na granicę między naszymi państwami (…). Blokada na granicy zwiększa zagrożenia dla dostaw broni dla naszych żołnierzy na froncie. I proszę ciebie, Donaldzie, panie premierze, żebyś też przybył na granicę. Andrzeju, panie prezydencie, proszę ciebie o wsparcie tego dialogu. To jest bezpieczeństwo narodowe. Nie możemy tego odkładać – powiedział Zełenski. Były dowódca GROM generał Roman Polko skomentował tę wypowiedź w rozmowie z Gazetą.pl.

Zobacz wideo
Gen. Polko: Nie sądzę, żeby Ukraina miała coś przeciwko temu, żeby systemy NATO zestrzeliwały rakiety już na ich terytorium

Protest rolników. Generał Roman Polko: Część tych ludzi robi interesy z Rosjanami

Gen. Polko powiedział, że rozumie stanowisko Zełenskiego, który podkreśla „erozję solidarności” z Ukrainą. – Rozbita solidarność to największa strata, jaką ponosimy w tej wojnie. Największą siłą wolnego świata nie jest broń, amunicja, tylko morale, wytrwałość i solidarność. Tej solidarności zaczyna brakować. Jeżeli nie ma jej po stronie Polski, to jakie pretensje można kierować w stronę Francuzów czy Włochów, że nie wspierają wystarczająco Ukrainy? – zapytał Roman Polko.

Były dowódca GROM zauważył, że tuż po rozpoczęciu rosyjskiej agresji Polska wspierała Ukrainę, ale z czasem sytuacja uległa zmianie. Jego zdaniem dobrze pokazują to hasła głoszone przez część protestujących rolników.

– Trolle, pożyteczni idioci Kremla czy nawet piąta kolumna uruchomiona przez Putina doprowadzają do tego, że pojawiają się hasła przeciwko NATO, flaga ZSRR czy skandaliczny transparent [z hasłem: „Putin, zrób porządek z Ukrainą i Brukselą, i z naszymi rządzącymi” – red.]. Polscy rolnicy muszą zrozumieć, że Ukraina walczy za nasze bezpieczeństwo, a mam wrażenie, że część tych ludzi protestuje, bo robi interesy z Rosjanami – powiedział gen. Polko.

Gen. Polko: Michał Kołodziejczak na początku wojny był pożytecznym idiotą Kremla

Roman Polko podkreślił, że rozmowy Polaków z Ukraińcami dotyczące protestu rolnikw mogą pomóc w rozwiązaniu problemu, o ile przedstawiciele obu stron będą „wytrawnymi dyplomatami”. Były dowódca GROM stwierdził zarazem, że wielu polskich polityków nie będzie w stanie odegrać takiej roli. Polko podał jako przykład wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka.

– Kompletnie bez sensu jest wysyłanie na rozmowy trolla, który na początku wojny szerzył panikę i dezinformację, był pożytecznym idiotą Kremla, a dzisiaj jest wiceministrem. Trzeba wysłać kogoś, kto potrafi spojrzeć szerzej, kto ma uprawnienia decydenckie – powiedział gen. Polko.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version