Jelena Rybakina w ostatnich latach na stałe weszła do światowej czołówki. W 2022 roku triumfowała w wielkoszlemowym Wimbledonie, a w kolejnym sezonie dotarła do finału innej wielkoszlemowej imprezy – Australian Open. Jak dobrą jest tenisistką przekonała się nie raz Iga Świątek. Obie panie stoczyły ze sobą już pięć pojedynków, z czego trzy wygrała reprezentantka Kazachstanu.
Rybakina szorstko mówi Rosji
24-latka urodziła się w Moskwie i pierwsze kroki tenisowe stawiała w Rosji. Później jednak nie postanowiono w nią zainwestować. Trenerzy wiedzieli, że mają u siebie diament, ale nikt nie zadbał o to, aby Rybakina otrzymała odpowiednie wsparcie. Zawodniczka zdecydowała przenieść się do Kazachstanu. Przed turniejem Porsche Tennis Grand Prix rozgrywanym w Stuttgarcie została zapytana, dlaczego tak potoczył się jej los w Rosji. Nie chciał o tym chętnie mówić.
– Myślę, że nie ma sensu teraz o tym rozmawiać. Kazachstan we mnie uwierzył, potrzebował tenisistki i pod tym względem się odnaleźliśmy, z czego bardzo się cieszę. Reprezentuję ten kraj już tak długo i to sprawia, że nie myślę o tym, co działo się wcześniej – podkreśliła Rybakina, cytowana przez portal sport24.ru.
Rybakina szybko ucięła temat
Dziennikarze dopytywali też Kazaszkę, jak często wraca do kraju, w którym się urodziła. Jej odpowiedź nawet nie dziwi. Rybakina nie ma wielkiej ochoty tam jeździć.
– Bardzo rzadko, może raz na rok. A w ostatnich latach też nie zawsze było to możliwe. Nie mogę powiedzieć, że dużo mnie łączy z tym miejscem – dodała.
Teraz wybitna zawodniczka skupia się już na turnieju w Stuttgarcie. Ostatnie dwie edycje tej imprezy wygrała Iga Świątek, która doskonale czuje się na nawierzchni ziemnej. Rybakina jednak potwierdziła w swojej karierze, że również i tam potrafi być groźna, mimo iż jej styl gry bardziej pasuje do kortów twardych.