Carlos Alcaraz nie przebywał zbyt długo na korcie w trakcie Rio Open. Już w pierwszym gemie mocno skręcił staw skokowy, przez co właściwie przegrał własny serwis. Po chwili zrewanżował się reprezentantowi gospodarzy, przełamując jego podanie, ale nie był w stanie dłużej kontynuować gry.

Grymas bólu na twarzy Alcaraza

Drugi zawodnik rankingu ATP upadł na kort i od razu dawał wszystkim do zrozumienia, że za długo podczas tego spotkania nie będziemy go oglądać. Na jego twarzy pojawił się grymas bólu i niestety to może być uraz, który wykluczy go z rywalizacji w tourze na dłużej. Doskonale na powtórkach telewizyjnych było widać, jak nienaturalnie ułożyła się kostka Hiszpana podczas jednej z wymian.

W przeszłości dwukrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych miał już duże problemy ze zdrowiem, które wykluczały go z kolejnych imprez tenisowych na dłuższy czas.

Nie tak wyobrażał sobie początek sezonu

Z pewnością Carlos Alcaraz obiecywał sobie więcej po początku 2024 roku. W wielkoszlemowym Australian Open dotarł do ćwierćfinału, gdzie był jednym z kandydatów do zwycięstwa. Kilka dni temu natomiast nie zdołał obronić zdobytego przed rokiem tytułu w Argentina Open. W półfinale przegrał z Chilijczykiem Nicolasem Jarrym 6:7 (7), 3:6. To trzeba uznawać za niespodziankę.

Teraz doszły do tego problemy zdrowotne. Zapewne dla Brazylijczyka Thiago Monteiro to był jeden z najszybciej wygranych meczów w karierze. To on awansował do kolejnej rundy, choć zapewne trudno mu się w pełni cieszyć, kiedy jego rywal opuszczał kort w cierpieniu. Monteiro w kolejnym starciu zmierzy się ze swoim rodakiem Felipem Meligenim Alvesem.

Alcaraz z kolei musi poczekać jeszcze trochę na kolejne turniejowe zwycięstwo w karierze. Dotychczas wygrał 12 imprez rangi ATP, a ostatni raz puchar podnosił w lipcu poprzedniego roku, kiedy w finale wielkoszlemowego Wimbledonu pokonał Novaka Djokovicia.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version