Spoglądając na ranking ATP, w IV rundzie w Madrycie zmierzyła się światowa dziewiątka, czyli Hubert Hurkacz oraz trzynastka w zestawieniu przy nazwisku Taylora Fritza. Amerykanin, podobnie jak Polak, to obecnie pierwsza rakieta swojego kraju.
ATP 1000 Madryt: Hubert Hurkacz o ćwierćfinał z Taylorem Fritzem
Panowie po raz pierwszy mierzyli się na mączce w bezpośrednim starciu. W turniejowej drabince ATP 1000 w Madrycie Polak był ósemką, natomiast Amerykanin dwunastką. Wiadomo było jednak, że „Hubi” wcale nie musi być faworytem pojedynku.
Fritz potwierdził to we wtorkowe, wczesne popołudnie w stolicy Hiszpanii. Panowie narzucili sobie szybkie tempo, po kwadransie było 3:3, a każdy pilnował swojego podania. Pierwszy niepokojący sygnał dla „Hubiego” to dziesiąty gem, kiedy Polak przegrywał 4:5 i 15:30. Wrocławianin wybronił się jednak, a nawet próbował skontrować w kolejnej odsłonie.
Fritz z wynikiem 5:5 i 40:40 zdołał domknąć gema i ostatecznie o rozstrzygnięciu miał zadecydować tie-break. Hurkacz rozpoczął jednak od mini-breaka (0:2), popełnił kilka własnych, niewymuszonych błędów (1:5), żeby ostatecznie przegrać stosunkowo gładko z Amerykaninem decydującego gema 2:7.
Pierwszy set trwał 46 minut. Drugi był krótszą historią, bo Hurkacz stracił swoje podanie już w gemie otwarcia (0:1). Ponownie wrocławianin przeplatał bardzo solidny serwis i skuteczne zagrania prostymi błędami. Nie można Polakowi odmówić woli walki, chęci odwrócenia losów meczu o ćwierćfinał w Madrycie, ale tego dnia Fritz był po prostu lepszy. A z pewnością popełniający mniej niewymuszonych błędów.
Co, gorsza z perspektywy Hurkacza, zawodzić zaczął serwis, a poprawił się return rywala. To nie ułatwiało kreowania szans na przedłużenie rywalizacji choćby do trzeciego seta. Wrocławianin w imponującym stylu wybronił trzy piłki meczowe w dziewiątym gemie (4:5) przy własnym serwisie. Przy dobrze serwującym Amerykaninie nie zdołał jednak odrobić straty przełamania z tak istotnego, jak się ostatecznie okazało, przegranego gema otwarcia.
Ostatecznie druga partia zakończyła się wynikiem 6:4 dla Fritza i 2:0 w całym meczu.
Hubert Hurkacz coraz pewniejszy na tenisowej mączce
Wrocławianin, spoglądając na polskie realia, poniekąd wychował się na kortach ziemnych. Spoglądając jednak na seniorską karierę „Hubiego”, dopiero w sezonie 2024 Polak na dobre przekonał się do gry na mączce.
Świadczy o tym choćby pierwszy wygrany turniej właśnie na nawierzchni ceglanej. Hurkacz wygrał w portugalskim Estoril podczas zmagań w rywalizacji rangi ATP 250. Polak wygrał finał z Pedro Martinezem (6:3, 6:4) na początku kwietnia.
Przypomnijmy, że wrocławianin ma na horyzoncie m.in. rywalizację na mączce w Paryżu. Nie mowa tu jedynie o zmaganiach na kortach Rolanda Garrosa w Wielkim Szlemie, ale również turnieju olimpijskim. W stolicy Francji Polak ma wystąpić zarówno w singlu, jak i w parze mikstowej, gdzie o sukces na igrzyskach powalczy w duecie z Igą Świątek.