Iga Świątek była faworytką do triumfu w całym Australian Open. Liderka rankingu WTA świetnie sobie radziła w United Cup, co potęgowało nadzieję na sukces. Nieoczekiwanie pogromczynią Polki okazała się dziewiętnastoletnia Linda Noskova, która zwyciężyła 3:6, 6:3, 6:4.
Iga Świątek wytykała sobie błędy po porażce z Noskovą
Reprezentantka Polski zderzyła się z młodą, lecz bardzo ambitną zawodniczką. Czeszka nie dawała po sobie poznać tremy. Choć dobrze wiedziała, że mierzy się z pierwszą rakietą świata, to grała z przeświadczeniem, że raszynianka jest do pokonania. Nie poddała się po przegranym secie ani wtedy, gdy Świątek była bliska przełamania. Wręcz przeciwnie, to 22-latka czuła się zaskoczona tym, jak nieustępliwa jest 50. Zawodniczka rankingu
Świątek po meczu nie ukrywała smutku. Liczyła na dalszą grę i być może walkę o triumf z największą przeciwniczką Aryną Sabalenką. Białorusinka znajdująca się po drugiej stronie drabinki, póki co gra jak z nut, eliminując przeciwniczki w szybkim tempie. Podczas konferencji prasowej Świątek wytykała sobie błędy. Mówiła o tym, że często się spieszyła, nie returnowała dobrze i mogła zrobić więcej. Dodała jednak, że wbrew pozorom nie czuje wielkiego żalu
– Mam poczucie, że w okresie przygotowawczym zrobiłam wszystko, by poprawić elementy, które sobie założyłam. Przyszedł turniej i nie grałam już tak naturalnie jak wtedy – powiedziała Świątek. – Przegrałam, ale to nie koniec świata, przede mną kolejne wyzwania. Pamiętam czas, kiedy przed rokiem wracałam do pracy. Po porażce mogłam się zresetować i skupić na następnych celach. Teraz zamiar zrobić dokładnie to samo – dodała pierwsza rakieta świata.
Linda Noskova zagra z Eliną Svitoliną
Linda Noskova w meczu o ćwierćfinał Australian Open zagra z Eliną Svitoliną, która pokonała Viktoriję Golubic. W rywalizacji singlowej kobiet nadal gra Magdalena Fręch.