Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał w środę ostateczne dane dotyczące inflacji CPI w kwietniu. W poprzednim miesiącu wyniosła ona 2,4 proc. rok do roku wobec 2 proc. miesiąc wcześniej. – W kwietniu 2024 r. ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w porównaniu do kwietnia 2023 r. o 2,4% (wskaźnik cen 102,4) – podał GUS w komunikacie.
Inflacja w kwietniu. Gdzie najwyższy wzrost?
Z danych przedstawionych przez GUS wynika, że w kwietniu największy wzrost cen w ujęciu rocznym nastąpił w kategoriach:
- edukacja (9 proc.),
- restauracje i hotele (8,3 proc.),
- inne towary i usługi (5,1 proc.),
- napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe (4,6 proc.),
- rekreacja i kultura (4,5 proc.).
Przedstawione dziś dane są zgodne z przedstawionym przed dwoma tygodniami przez GUS tzw. szybkim szacunkiem kwietniowej inflacji. W marcu inflacja CPI wyniosła 2 proc., co było najniższym wynikiem od pięciu lat.
O tym, że inflacja w najbliższych kwartałach może wzrosnąć mówił przed tygodniem prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński. – Spodziewamy się, że w kolejnych kwartałach inflacja niestety może wzrosnąć. Skala tego wzrostu obarczona jest niepewnością – powiedział szef banku centralnego.
Glapiński przypomniał, że wraz z początkiem kwietnia przestał obowiązywać 5 proc. VAT na żywność, zaś w połowie roku przestaną obowiązywać tarcze dotyczące cen energii. – Wstępne szacunki wskazują, że przez podniesienie cen energii wskaźnik inflacji na koniec roku istotnie przekroczy 5 proc., a więc wyraźnie powyżej celu inflacyjnego –powiedział Glapiński.
Prezes NBP podkreślił, że gdyby nie było zdjęcia tarcz antyinflacyjnych, wówczas inflacja na koniec roku wynosiłaby 3,6 proc.
Inne czynniki proinflacyjne to – jak podkreślił szef banku centralnego – podwyższona dynamika wynagrodzeń, podwyżki płac w sektorze publicznym i wzrost płacy minimalnej.